Producent Harvey Weinstein, założyciel wytwórni filmowej Miramax Films, w 2015 roku oskarżony został o molestowanie 22-letniej modelki i aktorki Ambry Battilany. Jak pisały media, do przestępstwa doszło podczas castingu odbywającego się w biurze 65-latka - Weinstein miał złapać dziewczynę za biust; kiedy zaprotestowała, wsadził jej ręce pod spódnicę i próbował pocałować.
Teraz dziennik "New York Times" pisze o kolejnej kobiecie, którą miał "zauroczyć" się Weinstein. Chodzi o aktorkę Ashley Judd, która na przesłuchanie wezwana została do... pokoju hotelowego 65-latka.
"Pojawił się w szlafroku i zapytał, czy zrobię mu masaż, albo czy pooglądam jak bierze prysznic. Zastanawiałam się, jak mogę opuścić ten pokój jak najszybciej" - czytamy na stronach "New York Times".
Kolejne kobiety, o których pisze "NYT", to Emily Nestor i Lauren O'Connor, pracownice producenta, które także miały być molestowane. Co ciekawe, o zachowaniu Weinsteina wiedzą jego współpracownicy, jednak ze względu na zobowiązania, kontrakty i klauzulę poufności wolą milczeć.
Sam Harvey "przeprasza swoje koleżanki za spowodowanie bólu", zasłania się jednak... chorobą.
"Wiem, że czeka mnie dłuższa droga u terapeuty" - tłumaczy.
W agencjach fotograficznych nadal są zdjęcia Weroniki Rosati i Harveya zrobione na spacerze w Warszawie.
***
Zobacz więcej materiałów:
