W środę media obiegła informacja o tym, że Tomasz Lis w ciężkim stanie trafił do szpitala na oddział intensywnej terapii. Jeden z tabloidów skontaktował się nawet z lekarzem, który zna sytuację dziennikarza.
"Potwierdzam, że Tomasz Lis jest w szpitalu i przechodzi badania na oddziale intensywnej terapii" - zdradził "Super Expresowi" jeden z lekarzy.
Wiadomo, że redaktor naczelny "Newsweeka" znajduje się w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie. Dziennikarz w feralny dzień był umówiony na rozmowę z sędzią Pawłem Juszczynem. Niestety, do spotkania nie doszło, gdyż stan zdrowia Lisa nagle się pogorszył i konieczna była hospitalizacja.
"Lis miał spotkać się z sędzią Pawłem Juszczynem, który zażądał od Kancelarii Sejmu ujawnienia list poparcie dla KRS i za to wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne" - informuje "Super Express".
Głos w sprawie stanu zdrowia Tomka zabrała również Hanna Lis, która uspokoiła fanów prezentera.
"Hej Kochani. Tomek ma się dobrze i dziękuje za wasze wyrazy wsparcia i sympatii. Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym ‘stanie ciężkim’ są całkowicie nieprawdziwe. Ściskamy" - napisała na Twitterze dziennikarka.
Na razie nie wiadomo, co dokładnie dolega Lisowi. Fani dziwią się nagłym pogorszeniem zdrowia dziennikarza, gdyż Tomek od lat prowadzi zdrowy i aktywny tryb życia. Znajomi prezentera za pośrednictwem mediów społecznościowych ślą dobrą energię i słowa otuchy, a także życzą szybkiego powrotu do zdrowia.
My również przyłączamy się do tych życzeń!
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:
