Romantyczne kolacje przy blasku świec, długie spacery i egzotyczne podróże na koniec świata.
Jeszcze do niedawna tak wyglądało życie Grzegorza Małeckiego i jego ukochanej Edyty, specjalistki od PR.
Niestety, to już przeszłość. Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi "Świat i Ludzie", aktor rozstał się z narzeczoną.
Podobno nie była w stanie udźwignąć ciężaru życia z celebrytą, który nie lubi zobowiązań.
Ten związek od początku był burzliwy.
"Dla mnie dzień czy tydzień bez konkretnej awantury, kiedy nie ma trzęsienia ziemi, to czas stracony. Mój obecny związek taki jest. Ale czuję w tym naszą miłość, naszą energię, nasz erotyzm" - zwierzał się aktor publicznie.
I choć w towarzystwie przedstawiał Edytę jako kobietę swojego życia, wychwalał jej silną osobowość i pozytywną energię, coraz częściej mieli ciche dni.
Zamieszkali razem, ale partnerka aktora nie umiała się odnaleźć w świecie Grzegorza. Trzymała się z dala od show-biznesu, z trudem znosiła wspólne wyjścia na bankiety, drażnił ją blichtr, blask fleszy i zainteresowanie tym związkiem paparazzi.
Ale nie tylko to zakłócało miłosną sielankę. Aktor lubi życie towarzyskie, zabawę aż po świt.
Znajomi mówią, że jego partnerka miała już dość życia w szalonym tempie. Dlatego pewnego dnia po prostu odeszła. Podobno tym razem bezpowrotnie.
