Syn Zygmunta Chajzera nie tylko realizuje nowe materiały dla "Dzień Dobry TVN", ale pomaga także kombatantom i spełnia marzenia innych seniorów. Do tego rozwija własną firmę odzieżową "Taka akcja", sprzedającą wygodne stroje dla całej rodziny.
Niedawno dziennikarz poprowadził także jeden z koncertów Sopot Top of The Top Festival. Podczas nagrywania materiału za kulisami imprezy zdradził, co wprawia go w taką euforię. Przed kamerami pogładził obecną tam partnerkę po brzuchu i poprosił o oklaski dla swojego synka Jerzego.
"Dawno nie widziałem go tak radosnego. Wszyscy cieszą się jego szczęściem" - mówi "Na Żywo" bliski współpracownik Chajzera. "Po tym, co przeszedł, zasłużył na to, by los wreszcie się do niego uśmiechnął" - kwituje rozmówca, nawiązując do tragedii, o której Filip poinformował dwa lata temu na Facebooku:
"Straciłem moje dziecko. Syna, którego kochałem nad wszystko na świecie. Moje życie właśnie straciło sens. Jestem w bardzo złym stanie" - napisał na swoim internetowym profilu. Tylko dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół nie poddał się rozpaczy.
Pomocy duchowej udzielał mu także ksiądz Paweł Dobrzyński, prowadzący hospicjum dla dzieci "Promyczek" w Otwocku. Zachęcony przez niego Filip zaangażował się w pomoc tej placówce. Nie wiadomo było, czy wróci do pracy w stacji TVN ani czy poprowadzi kolejną edycję "Małych gigantów".
W życiu osobistym Filipa czekała jeszcze jedna trudna sytuacja. W grudniu 2015 r., po dwóch latach batalii sądowej, zakończyło się jego małżeństwo z Julią. Nowa ukochana trwała przy Filipie, gdy jego świat legł w gruzach
"Zachęcała, by nie rezygnował z pracy, która dawała mu tyle radości" - mówi rozmówczyni "Na Żywo". Gwiazdor posłuchał partnerki i ze zdwojoną siłą rzucił się w wir pracy, która dawała mu ukojenie.
"Mam bardzo dużo zajęć, dużo na głowie. Specjalnie sobie wszystkie te zajęcia wkładam, żeby doba była wypełniona od świtu do późnej nocy" - mówił w marcu br.
Znalazł nawet czas, by wraz z ojcem Zygmuntem Chajzerem napisać książkę "Chajzerów dwóch", będącą kroniką ich rodu. "Piękne w tej książce jest to, że jest do bólu prawdziwa i do bólu nasza, że dała nam okazję do męskiego zbliżenia się, pogadania jak facet z facetem, ojciec z synem" - podsumował Filip.
Wiadomość, że na świat przyjdzie syn Filipa, uskrzydlił całą rodzinę. Przyszły ojciec buduje właśnie dom dla swoich bliskich. Niedawno zamieścił w internecie zdjęcie partnerki, na którym wyraźnie widać jej ciążowy brzuszek. Małgosia ma na sobie białą bluzę z napisem "Champagne mama". Taki sam strój nosi też Filip, a ubrania pochodzą z firmy odzieżowej, którą stworzył. Przyszłość tych, których kocha, rysuje się w jasnych barwach.









