Ewa Minge wyjawiła nam, że po traumatycznym małżeństwie i po latach samotności wreszcie się zakochała.
- Nie jestem do wzięcia i na pewno jeszcze długo nie będę. Przepełnia mnie szczęście - mówi "Twojemu Imperium". Ale pytana o tożsamość partnera, nabiera wody w usta. - Tę wyjątkową dla mnie osobę postanowiłam trzymać z daleka od show-biznesu. On nie chce być wystawiony na obstrzał paparazzich.
Projektantka musiała opracować specjalne zasady, by swój związek utrzymać w sekrecie.
- Nie pokazujemy się publicznie razem. Na ulicy partner nigdy mnie nie przytula, nie ściska. Nie chodzimy do restauracji w Warszawie, gdzie moglibyśmy być na celowniku paparazzich - wylicza. - To, jak na razie, gwarantuje mu anonimowość.
Czy to nowa moda? Zapoczątkowała ją chyba piosenkarka Beata Kozidrak (56 l.), która po ukazaniu się zdjęć jej eksmęża z partnerką zapewniła szybko, że też jest zakochana, ale nie powie w kim. Z kolei Kayah (49 l.) mówi o nowym mężczyźnie tajemniczo: "Sprawia, że chce mi się wstać z łóżka". Ale nic więcej nie zdradza.
Dziennikarka Dorota Szelągowska (36 l.) też nie mówi, w kim się zakochała po rozwodzie. - Nie chodzi o to, że partnera ukrywam - zapewnia. - Chcę po prostu żyć normalnie. Mam kogoś, ale dzielę się tym tylko z najbliższymi osobami.
Zdaniem specjalisty ds. wizerunku Piotra Tymochowicza gwiazdy ukrywające partnerów mają w tym cel.
- Gdyby naprawdę chciały, by media zostawiły ich partnerów w spokoju, nie pisnęłyby o nich ani słowa - komentuje. - Możliwe, że rozpoczynają "serial ujawniania". Najpierw deklarują, że nie zdradzą tożsamości partnera, potem same pokażą kawałek jego głowy, później jeszcze inny jego kawałek... Aż przedstawią go światu w najdogodniejszym dla siebie momencie. To można świetnie sprzedać gazetom!
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów
