Para poznała się na planie programu "Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy".
Cała formuła polegała na tym, że kilkoro młodych ludzi na wizji piło alkohol, ostro imprezowało i uprawiało seks.
Z początku Elizka i Trybson nie zapałali do siebie gorącym uczuciem.
Dziewczyna była bardziej zainteresowana innym kolegą z programu, Pawłem. Przed kamerami wzięła z nim nawet kąpiel, podczas której nie oszczędzili oni widzom nieco mocniejszych wrażeń.
Jednak potem uwagę Wesołowskiej przykuł wreszcie Trybała. Po programie para zaczęła się spotykać i coś między nimi zaiskrzyło.
Niedługo później okazało się, że uczestnika "Warsaw Shore" jest w ciąży z ukochanym.
Jakiś czas temu urodziła się ich córka, którą nazwali Victoria Elisabeth.
Przez chwilę po urodzeniu szczęśliwi rodzice chcieli chronić prywatność dziecka i nie pokazywali publicznie jego twarzy.
Okazuje się jednak, że wszystko ma swoją cenę i wreszcie zaprezentowali oni córeczkę w całej okazałości. Oczywiście odbyło się to na wizji, w programie "The Trybsons", którego są głównymi bohaterami.
"Stwierdziłam jednak, że mam zdrową, cudowną córeczkę, szkoda mi ją tak trzymać i chciałabym ją w końcu pokazać, że jest przecudowna i super" - tłumaczyła tę decyzję Eliza.
W swoim programie para pochwaliła się nie tylko córką, ale i... zaręczynami. Wszystko odbyło się w Walentynki, ale dopiero teraz widzowie mogli przekonać się na własne oczy, jak to wyglądało.
Trybson padł do stóp ukochanej i zapytał o jej rękę.
"Powiedziała TAAAAK!!! Będzie wesele" - można wyczytać na profilu "Warsaw Shore".
"Było to takie piękne. (...) To była taka wzruszająca chwila, w końcu się doczekałam" - komentowała Eliza.
Jak oceniacie takie oświadczyny na wizji? To działanie pod publiczkę czy może wyraz wielkiej miłości?
