Gdy kilka dni temu 26-latka pojawiła się na gali ślubnej w Pałacu Kultury i Nauki, fotoreporterzy i przybyli goście nie poznali jej.
Żona Cezarego Pazury przeszła spektakularną metamorfozę. Szczególną uwagę zwróciły uwydatnione kości policzkowe oraz ponętny biust. Jednak sama zainteresowana pytania, czy "poprawiała" urodę, zaprzecza:
"Nie miałam operacji, nawet nie miałabym ich kiedy zrobić, bo przy dwójce dzieci nie ma na to czasu. Cieszę się, że sukienka tak uwydatniła mój biust, że zainteresowałam portale plotkarskie. Już wiem, jaki fason powinnam nosić" - powiedziała "Show".
W rozmowie z innym magazynem przyznała jednak, że kreacja była za mała, stąd efekt "ogromnych piersi".
"Nie mogłam podnieść ręki ani swobodnie oddychać. Nie chcę rozmawiać o swoim wyglądzie. To nie ma sensu. Nie czytam też komentarzy, bo mam co robić. Zajmuję się sprawami męża, prowadzą swoją firmę produkcyjno-eventową i studiuję prawo. A przede wszystkim jestem mamą" - zapewnia w rozmowie z "Fleszem".




