Kamil Durczok. Nagła śmierć dziennikarza
Dzisiaj, 16 listopada, całą Polskę obiegła informacja o nagłej śmierci Kamila Durczoka. Jak podaje Interia dziennikarz zmarł w szpitalu w Katowicach we wtorek nad ranem. Miał krwotok. Durczok w ostatnim czasie chorował, o czym informował w swoich mediach społecznościowych. W maju na Twitterze napisał, że trafił do szpitala i miał przetaczaną krew.
W nocy pilnie przetaczano mi krew. Poruszające doznanie... Nie medycznie, bo to prosty zabieg, ale psychicznie. Wszystkie wyświechtane hasła typu "krew darem życia" nagle nabierają zupełnie nowego znaczenia. Wszystkim krwiodawcom nisko się kłaniam. Tym z BRh+ szczególnie.
Obecnie znanego dziennikarza żegnają jego współpracownicy i znajomi.
Durczokracja - Kamil Durczok z własnym portalem
Kamil Durczok był wziętym dziennikarzem, który chętnie poświęcał się swojej pracy. Mężczyzna mimo choroby wykazywał się niezwykłą chęcią do życia i wolą walki. Dziennikarz dopiero co rozpoczął pracę nad własną aplikacją - Durczokracja. Miał na nią bardzo konkretną wizję.
Będą tam także projekty specjalne, akcje specjalne, pomysły specjalne także z najnowszą, fascynującą technologią, dotąd wykorzystywaną w deepfake'ach i zabawie. Będziemy się właśnie bawili, czyli przekazywali treści w sposób, do którego jeszcze chyba nie do końca przywykliście. No, może w części memów. To będzie miejsce awantury, ale awantury toczącej się według określonych reguł, nie będzie tam miejsca na chamstwo i na komentarze wykraczające poza ramy mojej (kulejącej) grzeczności.
Aplikacja Kamila Durczoka kosztuje 27 złotych za miesięczny dostęp. W zamian użytkownicy zyskują dostęp do wyjątkowych treści. Swój start miała 1 września. Pierwotnie w Durczokracji pojawiło się niewiele materiałów. Dziennikarz miał jednak ambitne plany na rozbudowę.
Nowe zwykle rodzi się w bólach. Ten poród też był niełatwy. Pojawiło się kilka problemów technicznych i prawnych które sprawiły, że zamiast produkować kontent, pisać i nagrywać, byłem zmuszony skupić się na czymś innym. Ale z każdym dniem jest lepiej, współpraca z ekipą z Edicom to naprawdę przyjemność, kolejne problemy znikają. Jestem pewien że wkrótce osiągniemy „wysokość przelotową”.
Nowości w Durczokracji miały pojawiać się co tydzień. Kamil Durczok podkreślał, że nie jest to zwykła gazeta, w której na bieżąco będą pojawiać się treści. Dziennikarz na początku grudnia miał podać dalszy plan rozwoju swojej aplikacji.
Od początku zakładaliśmy, że liczbę pobrań, subskrybcji, użytkowników - podam na początku grudnia. To będzie moment pierwszej weryfikacji, skończy się trzymiesięczny okres, na jaki w tej chwili użytkownicy wykupują Durczokrację. Zobaczymy ile osób uzna, że warto śledzić mnie dalej. Na razie powiem jedno - liczba pobrań i płatności przerosła nasze najśmielsze oczekiwania.
Zobacz też:
Kamil Durczok nie żyje. Jaka była przyczyna śmierci?
Skandale w życiu Kamila Durczoka
To ona była ostatnią partnerką Durczoka
Durczok nie żyje. Kamil uwielbiał samochody


***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








