Dramatyczne okoliczności śmierci znanej influencerki. Zamiast udzielić pomocy, zaczęli ją nagrywać
Nadeszły smutne wieści z internetowego świata. W wieku 34 lat zmarła popularna influencerka Dominique Brown. Do śmierci gwiazdy doszło w wyniku tragicznej pomyłki. Zatrważające są też jej okoliczności i reakcja otoczenia. W dzisiejszych czasach to największa obawa niemal każdego...
Dominique Brown znana była ze współpracy z marką Disney. Nie należała do grona najbardziej wpływowych twórców (na Instagramie obserwowało ją bowiem zaledwie nieco ponad 21,5 tys. osób), ale dzięki swoim działaniom zgromadziła wokół siebie grono zaufanych i zaangażowanych odbiorców.
Gwiazda promowała bowiem równość i różnorodność w świecie bajek i popkultury jako takiej. Zawsze roześmiana kobieta dzieliła się w sieci relacjami z wydarzeń organizowanych przez markę, pokazywała swoje wypady do Disneylandu czy pozowała w kolorowych strojach z barwnymi pluszowymi maskotkami, które stały się jej znakiem rozpoznawczym.
Aż trudno uwierzyć, w jaki sposób Brown odeszła z tego świata...
W czwartek, 5 grudnia influencerka uczestniczyła w evencie w Los Angeles zorganizowanym przez markę zajmującą się produkcją tzw. merchu, czyli gadżetów bezpośrednio związanych z jakimś popularnym tekstem kultury. Podczas uroczystego wydarzenia celebrytka spożyła posiłek, w którym, o czym nie miała pojęcia, znalazły się orzeszki ziemne.
Niestety, uczulona na nie kobieta po kontakcie z alergenem dostała duszności i poprosiła kompanów o przewiezienie jej do szpitala. Niestety nikt nie potraktował jej prośby poważnie. Zamiast tego niektórzy goście... wyciągnęli telefony.
"Zapytała, czy w jedzeniu są orzeszki ziemne, ale wszyscy odpowiedzieli, że nie. Kiedy od razu poczuła się źle, poprosiła kogoś, żeby zawiózł ją do szpitala, wszyscy odmówili i najpierw robili jej zdjęcia. To bardzo smutne" - napisała na popularnej platformie społecznościowej przyjaciółka zmarłej, która widziała to dramatyczne zajście na własne oczy.
Relacje innych potwierdzają jej słowa. Pierwszy odruch zaproszonych na branżową imprezę wywołał oburzenie w mediach społecznościowych. Gdyby nie opieszałość i zlekceważenie powagi sytuacji, być może Brown by przeżyła. Finalnie bowiem, choć trafiła w ręce specjalistów, lekarzom nie udało się jej uratować.
Swoim smutkiem zdążyło już podzielić się w sieci mnóstwo fanów kobiety. Oficjalne oświadczenie wystosowali też organizatorzy feralnego wydarzenia.
"Jesteśmy zdruzgotani odejściem Dominique Brown (...). Nasze serca kierują się do jej rodziny i przyjaciół, a my zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wesprzeć ich (...) w tym bolesnym czasie" - przekazali portalowi US Weekly.
Okoliczności śmierci Brown są doprawdy skandaliczne i zarazem niepokojące. Zewsząd dają się słyszeć głosy o konieczności kładzenia nacisku na edukację w zakresie udzielania pierwszej pomocy. Pytanie tylko, czy wiedza i nabyte umiejętności wygrają z mimowolnym odruchem sięgnięcia po smartfona...
Zobacz też:
Nie żyje znana raperka. W latach 80. utwory jej zespołu były wielkimi hitami
Nie żyje gwiazdor kultowych produkcji. Świat filmu pogrążył się w żałobie
Wielki smutek na królewskim dworze. Nie żyje siostra króla Szwecji