Doniesienia zza zamkniętych drzwi domu Klimentów. To nie były plotki o kryzysie
Lenka i Jan Klimentovie są razem od 16 lat i długo starali się o swojego syna Cristiana, który urodził się w 2022 roku. Lenka udzieliła wywiadu, w którym wspomniała o trudach drogi do macierzyństwa oraz o zmianach w ich wieloletniej relacji.
Lenka i Jan Klimentovie są ze sobą przez 16 lat. Para w 2022 roku powitała na świecie długo wyczekiwanego syna Cristiana. Tancerka udzieliła niedawno wywiadu dla portalu Plejada, w którym opowiedziała o blaskach i cieniach macierzyństwa.
Lenka Klimentova nie ukrywa, że długo starała się zostać mamą. Kiedy w końcu się udało, była bardzo szczęśliwa.
"Staraliśmy się sześć lat. To też nie było tak, że z zegarkiem w ręku to kontrolowaliśmy. Po prostu wiedzieliśmy, że chcemy, że to jest ten czas i będziemy zostawiać temu wolną drogę. Przez pierwsze dwa lata było tak, że się po prostu nie udawało. Cały czas myślałam sobie: 'Na pewno się uda'. Janek zaczął potem mówić: 'Chodź, pójdziemy sprawdzić. Zobaczymy, czy wszystko jest okej'. (...) było załamanie, a potem chyba odpuściliśmy na chwilę i się udało - kiedy najmniej się spodziewałam. To był najpiękniejszy prezent na moje 33. urodziny. Chyba wszystko dzieje się w swoim czasie i los czekał na to, żeby zrobić mi właśnie taki prezent" - mówiła.
Tancerka przyznała, że kiedy starała się o ciążę, bolały ją pytania od ludzi o potomstwo. Dziś apeluje w tej sprawie o większą rozwagę.
"To jest właśnie najgorsze. To dzieje się chyba wszędzie - nie tylko w Polsce, ale i w Czechach miałam różne pytania od rodziny. To jest straszne, że ludzie naprawdę nie myślą, że to może być bolesne. To są niestosowne pytania. Może z tym się wiązać dużo rzeczy, o których ludzie nie muszą wiedzieć, a są to bardzo trudne rzeczy" - wspomniała.
Klimentova szczerze przyznała, że pojawienie się syna w ich życiu wiele zmieniło.
"Kolejny temat tabu to zdecydowanie jest to, że kiedy dziecko jest małe, to zapomina się zupełnie o związku. Wszystko się zmienia. Byliśmy 12 lat razem bez dziecka. Mogliśmy sobie robić wszystko. Byliśmy nauczeni jak działać z pieskami, ale to jest nieporównywalne do dziecka. Nam się bardzo pozmieniało - nie spodziewaliśmy się tego" - oceniła.
Tancerka wprost dziś przyznaje, że o związek trzeba dbać, aby uniknąć kryzysów.
"Trzeba bardzo dbać o związek. Nie ukrywam, że były bardzo trudne momenty. Trzeba się trzymać razem, wspierać się, mieć wspólny front. Czasami nie da się bez kłótni, ale warto rozmawiać" - skwitowała.
Tancerka przyznała, że za klucz do ich szczęśliwej relacji uważa umiejętność rozmowy.
"Bardzo dużo rozmawiamy, to jest na pewno plus w naszym związku i dlatego jesteśmy tak długo razem. Naprawdę jestem wdzięczna, że Janek jest takim poukładanym superfacetem, przy którym się czuję bezpiecznie przez 15, a już niedługo 16 lat. Niesamowite to jest. W dzisiejszych czasach bardzo trudno jest utrzymać związek i pielęgnować to wszystko przy dzieciach. Uważam, że trzeba robić prawie wszystko, żeby utrzymać rodzinę. Oczywiście, nie trzymać, nie sklejać, jeżeli czujesz, że to 'nie to' - mówiła na łamach portalu.
Lenka Klimentova podkreśliła także, jak ważny jest szacunek.
"To nie jest tak, że jesteśmy prawie 16 lat razem i tutaj wszystko jest pięknie, kolorowo. U nas w związku, uwierzcie mi, czasami jest jak we Włoszech, rzuca się talerzami. Jedno słowo jest ważne - szacunek do siebie nawzajem" - przyznała.
Zobacz także:
Klimentova przerwała milczenie. "Trudne dni". Chodzi o jej syna
Szapołowska odpadła z "Tańca z gwiazdami". "Żałujcie" [POMPONIK EXCLUSIVE]