Kiedy papiery rozwodowe wpłynęły do sądu, decyzją Michała była zaskoczona cała Polska łącznie z jego żoną... Dominika Tajner-Wiśniewska emocjonalnie wówczas wyznała, że nie spodziewała się takiej przykrej niespodzianki.
Wszystko zaczęło się na początku marca i wówczas wydawało się, że sprawa jest już przesądzona i Michał zdania nie zmieni. Dominika kiedy zdążyła otrząsnąć się z pierwszego szoku, wzięła sprawy w swoje ręce i zaczęła pożegnanie z Michałem od usunięcia tatuażu z jego imieniem. Potem jednak, w weekend majowy wydarzyła się tragedia, która wiele zmieniła w życiu Dominiki i Michała. Niespodziewanie do szpitala w ciężkim stanie trafił syn Tajner-Wiśniewskiej z poprzedniego związku, 13-letni Maks. Choć piosenkarz nie jest jego biologicznym ojcem, to jest bardzo zżyty z Maksymilianem i traktuje go jak własnego syna. Mimo napiętej sytuacji między nim a Dominiką, Michał dzielnie wspierał ją, gdy Maks walczył o zdrowie w szpitalu. Nie można wykluczyć, że ten dramat ponownie zbliżył do siebie małżonków. Jak dowiedział się "Fakt" w warszawskim sądzie, sprawa rozwodowa muzyka wciąż nie ma wyznaczonego terminu. Jest to związane z nową strategią, na jaką zdecydowało się niespodziewanie małżeństwo. "Michał i Dominika mają dla siebie ogromny szacunek. Nie ma mowy o wojnie. Ze względu na wspólnie spędzone lata chcą, by ich rozstanie przebiegło jak najmniej boleśnie" - zdradza informator gazety. Dlatego też para zdecydowała się na udział w mediacjach, które przeprowadzane są przez specjalistę. Na takich spotkaniach para ustala szczegóły rozstania w przyjaznej atmosferze. Czasem jednak zdarza się, że dzięki takim zabiegom, pary decydują się na podjęcie jeszcze jednej próby ratowania związku. Czy jest to jeszcze jedna szansa dla Michała i Dominiki? Czas pokaże...
***Zobacz więcej materiałów wideo:
