Reklama
Reklama

"Detektyw" odpadł z "Tańca z gwiazdami"

W niedzielę, 25 kwietnia, spotkaliśmy się z uczestnikami tanecznego show po długiej przerwie. Okazało się, że jurorzy bardzo stęsknili się za tancerzami, bo tym razem ich oceny były wyjątkowo przychylne...

Na pierwszy ogień poszli tym razem Przemysław Juszkiewicz i Oceana, która wzbudziła prawdziwą sensację, bo okazało się, że będzie wkrótce mamą! Gwiazda wyznała, że jej maleństwo bardzo lubi taniec i czerpie z niego radość. Nic dziwnego więc, że rozkwitająca piosenkarka fantastycznie wypadła w radosnej sambie.

Beata Tyszkiewicz wyznała, że to była salsa w pięknym stylu, Iwona Pavlović natomiast pochwaliła bardzo ładne, rytmicznie wykonane solówki. Para, a właściwie trio zdobyło aż 39 punktów.

Podobny wynik osiągnął Piotr Szwedes i jego partnerka Anna Głogowska, którzy zatańczyli walca angielskiego w stylu american smooth. Aktor postanowił zaczarować publiczność i przemycić do swojego tańca odrobinę magicznych sztuczek.

Reklama

Tańczący David Copperfield bardzo spodobał się zwłaszcza Iwonie Pavlović, która stwierdziła, że był to najlepszy taniec Piotra Szwedesa. Podobnego zdania był Zbigniew Wodecki, który powiedział: "Nawet gdyby nie było tych sztuczek, byłby to bardzo magiczny taniec."

Jeszcze więcej radości wprowadziła do swojego występu Kasia Grochola i Jan Kliment. Zwariowana pisarka i jej wyluzowany partner swoją salsą wprowadzili w świetny nastrój zwłaszcza Piotra Galińskiego, który stwierdził:

"Może za taniec nie będziesz mieć dychy, ale za talię lepszą niż Lady Gaga masz u mnie dychę!". Niestety, juror wyliczył z tego średnią i dał Kasi 7 punktów, para zdobyła więc 27 punktów.

Kolejnym uczestnikiem był Artur Barciś. Wspólnie z Pauliną Biernat zatańczył wzruszającego walca angielskiego. Występ tak skomentował Zbigniew Wodecki:

"Ty zawsze musisz jako świetny aktor wykreować jakąś wspaniałą scenę, Tym razem również ci się udało".

Ciepłych słów nie szczędził także Piotr Galiński, który był pod ogromnym wrażeniem i pochwalił najtrudniejszy pod względem technicznym program Artura Barcisia. Duet zyskał 33 punkty.

Jeszcze więcej entuzjazmu wywołała salsa Macieja Friedka i Blanki Winiarskiej, którzy zaprezentowali mieszankę stylów. Salsa w ich wykonaniu była delikatna, zmysłowa i czuła. Iwona Pavlović stwierdziła nawet, że było to najlepsze wykonanie byłego policjanta. Zbigniew Wodecki natomiast docenił postępy, jakich dokonał Maciej Friedek. Jurorzy przyznali parze 36 punktów!

Kolejną parą, która zaprezentowała swe umiejętności, była Olga Bołądź i Łukasz Czarnecki, którzy wybrali walca angielskiego w stylu american smooth. Taniec współczesny został w tym wykonaniu idealnie, zdaniem Piotra Galińskiego, połączony z tańcem klasycznym, co zaowocowało znakomitą punktacją ze strony jurora.

Także Beata Tyszkiewicz była zachwycona delikatnością i zwiewnością, która emanowała z tego magicznego wykonania. Duet zdobył aż 40 punktów!

Jeszcze większe owacje otrzymała od publiczności Julia Kamińska. Aktorka i partnerujący jej Rafał Maserak zatańczyli energetyczną salsę. Zbigniew Wodecki powiedział nawet:

"Taki kawał pięknej dziewczyny mógłby z powodzeniem występować w klubach w Hawanie". Jeszcze bardziej dosadnie określił BrzydUlę Piotr Galiński, który określił Julię "Brzytwą". Za to wykonanie para zyskała od jurorów 39 punktów.

Rywalizację w tym odcinku show zakończył występ Katarzyny Glinki i Stefano Terrazino. Beata Tyszkiewicz nie mogła się nachwalić piękna, jakie tkwi w Kasi. Pierwsza Dama polskiego kina powiedziała nawet: "Jak tańczycie, to wierzy się w miłość."

Nieco inaczej ujęła swoje wrażenia Iwona Pavlović, która powiedziała: "Nie mogę się nadziwić, że tak pięknie i subtelnie wyglądasz w tańcu. Stefano całkowicie zszedł w tym wykonaniu na drugi plan!" Ostatni duet tego odcinka uzyskał 38 punktów.

Nadszedł czas na ogłoszenie wyników. Okazało się, że zdaniem telewidzów najsłabiej zatańczyli tym razem Artur Barciś z Pauliną Biernat a także Maciej Friedek i Blanka Winiarska. Najmniej głosów zyskała ta druga para, która pożegnała się z programem. Maciej Friedek jednak nie rozpaczał i powiedział, że występując w programie pokonał tyle barier, że czuje się, jakby wszedł na szczyt Kilimandżaro.

Kto następny spadnie z tego szczytu? Zobaczymy juz za tydzień.

Joanna Bielas

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: "Taniec z gwiazdami"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy