Dawid Podsiadło opowiada o przyczynach własnej przemiany
Dawid Podsiadło (28 l.) chętnie współpracuje ze swoim przyjacielem Radosławem Kotarskim, z którym współtworzy podcast pod nazwą "Podsiadło & Kotarski Podcast". W najnowszym odcinku wokalista opowiedział o tym, co wpłynęło na zmiany w jego życiu - szczególnie zawodowym. Przytoczył wówczas historię George’a Michaela (posłuchaj!), którą przeczytał niegdyś w jednej z książek:
Moja przemiana w dużej mierze była skupiona wokół tego co przeczytałem na temat George’a Michaela [tego co działo się w jego życiu] na przełomie lat 80 i 90, oczywiście całego grunge’owego środowiska Seattle, ale przede wszystkim na tej Michaelowskiej manii. Tej tragicznej sytuacji, w której się znalazł. On był w położeniu, w którym był bożyszczem kobiet. Dzisiaj wiemy, że nie żyje, więc zastanówcie się kochani

Dawid Podsiadło ocenia narzekanie na sławę
28-letni muzyk chętnie rozmawia na różne tematy, związane z branżą, w której pracuje. W wywiadzie odniósł się do tego, że wiele współczesnych artystów narzeka na popularność.
"Dzisiaj bardzo wiele osób sławnych i popularnych narzeka na sławę, na popularność, na te plotki, na to śledzenie. Chodzi mi o to, że nie wiedziałem, że nawet wtedy zdarzali się ludzie, którzy źle znosili sławę, popularność. Którzy robili muzykę w innym celu niż po to, by być sławną osobą. Strasznie wielkiej, ogromnej otuchy dodało mi przeczytanie o tym, że George Michael był jedną z takich osób, która w piku swojej ówczesnej kariery powiedziała: nigdy nie będę grał w swoich teledyskach, nie chcę, żeby ktoś patrzył na moją twarz. Ja chcę siedzieć w studiu, robić muzykę. Nie gram koncertów, cześć". Potem pojawiał się jeszcze parę razy, to był pełnego rodzaju kompromis z wytwórnią ze wszystkim. Bardzo dodawało mi otuchy to, że on nie chciał tego i że to go krępowało i ograniczało, że czuł się psychicznie z tym źle i wiedział konkretnie, że to sprawia, że jest nieszczęśliwy. Bo zaznaczmy, że nie był szczęśliwy" - opowiedział Podsiadło w podcaście.
Podsiadło krytykuje Franka Sinatrę
Młody artysta nie ukrywa, że wielkim autorytetem był dla niego amerykański piosenkarz Frank Sinatra (posłuchaj!). Dawid przyznał, że był jego fanem i nie raz śpiewał jego utwory z zachwytem. Niestety, zmienił swoje zdanie o znanym muzyku.
"Ogromne emocjonalne wrażenie zrobiło na mnie to, że Frank Sinatra karci go za to, że on [George Michael] ma czelność mówić, że sława jest zła i że on jej nie chce. Frank Sinatra, którego całe życie traktowałem z jakimś takim totalnym szacunkiem jako amerykańskiego wieszcza, który rozumie na czym polega Nowy Jork. On rozumie na czym polega Massachusetts. On nagle wypada, jak taki stary cep z cygarem, który widząc ewidentny problem psychiczny drugiego człowieka, jest kompletnie niewrażliwy na to i w skrócie mówi coś takiego "Man up, bi***". Strasznie mnie to zniesmaczyło. Pomyślałem sobie: Frank, jesteś z innej epoki. Chyba już Cię nie lubię Frank Sinatra. A śpiewałem, stary, tydzień wcześniej jego piosenkę tobie, zachwycając się nią i celebrując jej przesłanie. Nie ufam Frankowi Sinatrze już. Nie lubię go po tym, jak potraktował George’a Michaela trzydzieści lat temu" - wyjaśnił Podsiadło.
Zobacz też:"Wiedźmin". Podsiadło wbił szpilę Musiałowi w zwiastunie serialuZmiana w systemie testowania tuż, tuż. Wynik z apteki będzie rejestrowany Zmarła aktorka Teatr Współczesnego i filmowa Antonina Girycz. Miała 82 lata








