W poniedziałek 21 września odbyła się kolejna rozprawa sądowa, która od ponad roku toczy się przeciwko Dariuszowi K.
Przypomnijmy, że w lipcu 2014 roku mężczyzna spowodował wypadek, w wyniku którego zginęła kobieta.
Przypuszcza się, że był wówczas pod wpływem kokainy.
Poniedziałkowe posiedzenie sądu jednak nie przyniosło rozwiązania sprawy. Muzyk nie usłyszał ostatecznego wyroku, a kolejna rozprawa odbędzie się 6 października.
Na sali sądowej jak zwykle obecna była żona Dariusza K., Izabela.
Jednak, jak zauważyli dziennikarze "Super Expressu", coś się zmieniło w jej podejściu do męża.
Nie rzucała się mu już zapłakana na szyję, nie czekała też na moment, kiedy będzie mogła zasypać go pocałunkami, jak to bywało do tej pory.
Zamiast tego miały być zimne spojrzenia kierowane w stronę mężczyzny oraz brak jakichkolwiek gestów miłości.
Co więcej Izabela Adamczyk nawet nie dotrwała do końca rozprawy.
W czasie jej trwania bez słowa wyszła z sali i już do niej nie wróciła.
Tabloid spekuluje, że takie jej zachowanie oznacza kryzys w tym małżeństwie.
Myślicie, że coś jest na rzeczy?
(Agencja TVN/x-news)
