Pierwsza książka byłej prezydentowej sprzedała się w imponującym nakładzie 300 tys. egzemplarzy. Dzięki niej Danuta Wałęsa stała się niezależna, zarabiając na niej - według nieoficjalnych doniesień - aż 2 mln złotych.
Publikacja stała się hitem wydawniczym i narobiła sporo zamieszania, również w rodzinie Wałęsów. Mogliśmy dowiedzieć się m.in., że była prezydentowa przez całe życie żyła w cieniu znanego męża. W wywiadach promujących biografię podkreślała, że Lech nigdy jej nie kochał, a ich małżeństwo jest fikcją. Słowa te oczywiście nie spodobały się samemu zainteresowanemu, który zganił żonę, że "gada za dużo".
Teraz Danuta Wałęsa planuje wydać kontynuację biografii - wyjawił to jej syn Jarosław Wałęsa w jednym z wywiadów.
"Odezwa po pierwszej edycji była tak ogromna, tyle listów mama otrzymała, tyle razy kobiety mówiły, że to jest ich historia... Więc mam nadzieję, że mama ciężko pracuje nad książką, może właśnie nad takim dialogiem z czytelniczkami" - mówi Jarosław Wałęsa "Super Expressowi".
I dodaje, że mama "otworzyła wszystkim Polkom oczy na to, jak wiele od nich zależy, jak bardzo powinniśmy być wdzięczni naszym matkom i żonom za to, ile nam facetom dają siły".
"Moja mama to bardzo silna kobieta, która umożliwiła ojcu, żeby mógł zostawić rodzinę dla polityki. To właśnie ten tandem moich rodziców pozwolił mu na to, żeby w latach 80. być tak skutecznym politykiem. To wszystko dzięki temu, że miał za żonę tak silną kobietę".
Czy Lech Wałęsa podziela zdanie syna?
