O rodzinie Martyniuków głośniej jest ostatnio nie z powodu sukcesów muzycznych Zenona Martyniuka (sprawdź nową piosenkę!), a z powodu wybryków i rozwodu jego syna - Daniela.
Wszyscy, którzy obserwują tę sytuację, już dawno zdążyli przyzwyczaić się do tego, że choć Daniel (31 l.) już jest dorosły, to wciąż przysparza zmartwień swoim rodzicom. Jego rozwód z Eweliną (21 l.) bardzo przeżywa cała rodzina, a matka wspierała go nawet w sądzie. O byłej synowej nie chce nawet słyszeć, a teraz dodatkowo nie szczędzi jej gorzkich słów. Jeszcze do niedawna starała się wypowiadać dość powściągliwie na ten temat. Teraz nie ma już oporów, by powiedzieć, to co myśli o całej tej sytuacji. W najnowszym wywiadzie dla "Twojego Imperium" wyjawiła całą prawdę o małżeństwie syna, byłej synowej i rozwodzie. "Cały ten związek to był jeden wielki fałsz. To małżeństwo było niepotrzebne. Może teraz wreszcie będzie święty spokój" - powiedziała pełna goryczy.

Jak się okazuje, Danuta od samego początku sprzeciwiała się małżeństwu syna, a to rodzice Eweliny naciskali na sakramentalne "tak". Sama stwierdziła, że dała się "omamić" byłej synowej, a Daniel już wcześniej się na nią skarżył. Jedyne czego nie może zarzucić Danuta Ewelinie, to opieka nad dzieckiem. Sama przyznaje, że była żona Daniela jest dobrą matką. W wywiadzie została poruszona kwestia alimentów, a Danuta nie ukrywa o jakich pieniądzach jest mowa: "Chciała trzech tysięcy, ale dostała dwa. A na dziecko tysiąc dwieście złotych. Ja na wnuczkę to i pięć tysięcy mogę płacić! Laurze niczego nie będę żałować. Ciągle jej przelewam pieniądze i daję prezenty. Kupiłam wózek za dwanaście tysięcy" - chwali się żona Zenka. Po wszystkich ekscesach syna, Danusia musi przyjmować leki: "Ja mam zszargane nerwy, przez Daniela jestem na antydepresantach" - mówi i ma nadzieję, że Daniel długo nie przyprowadzi żadnej nowej dziewczyny do ich domu.


***Zobacz więcej materiałów wideo:








