Aktor Daniel Olbrychski został odznaczony rosyjskim Medalem Puszkina, za "zasługi w dziedzinie kultury, literatury, edukacji, sztuki oraz za wkład we wzbogacenie i zbliżenie kultur rożnych narodów". Choć niektórzy nawet nazywają Olbrychskiego rusofilem, aktor mówi, że lubi Rosjan, rosyjską kulturę, literaturę i film, ma w Rosji w wielu przyjaciół i często tam bywa.
Gdy w jednym z wywiadów zapytano go, czy jest "człowiekiem Moskwy w Warszawie" odpowiedział: - Przypuszczam, że jestem człowiekiem Rosji w Warszawie, w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu, ponieważ oni mnie tam kochają i mówią do mnie: "nasz Daniel" - z ogromną serdecznością i tak bym to raczej tłumaczył.
Dodać warto, że Olbrychski, obok Barbary Brylskiej, w Polsce już chyba zapomnianej, jest najpopularniejszym tam polskim aktorem. Zagrał sporo ról w rosyjskich filmach, m.in. w "Cyruliku syberyjskim" Nikity Michałkowa i w bijącym przed dwoma laty rekordy popularności kryminale "Turecki gambit", prowadził też kilka telewizyjnych teleturniejów.
Po otrzymaniu ostatniego rosyjskiego odznaczenia Olbrychskiego trzeba nazwać najbardziej odznaczonym wśród polskich aktorów. Aktor może sobie przypiąć do klapy garnituru miniaturkę francuskiej Legii Honorowej, francuskiego Order Sztuk Pięknych i Nauk Humanistycznych, oraz Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski.
