Aktor wraz z żoną Krystyną Demską-Olbrychską udzielił wywiadu magazynowi "Viva", w którym opowiedział o wspólnym życiu i codzienności w Drohiczynie, gdzie małżonkowie spędzają sporo czasu. W rozmowie nie zabrakło polityki, która jest obecna w domu pary.
Okazuje się, że zarówno Daniel, jak i Krystyna, śledzą uważnie, co dzieje się w kraju. Po obejrzeniu serwisów informacyjnych, by nieco się uspokoić, najczęściej oglądają serial "Ranczo" - i to po pięć razy jeden odcinek.
"Jesteśmy wielkim narodem, ale żadnym społeczeństwem, i tu się nic nie zmieniło" - zauważa gorzko Olbrychski.
"Te statystyki, które widzimy w tej chwili, mimo widzenia, że to wszystko wspaniałe, do czego doszliśmy, może być przekreślone decyzją każdego z tych ministrów tej kretyńskiej, szkodliwej partii. Uważam, że patriotyzm dzisiaj, recepty nie mam, ale podstawowa rzecz wbić w ziemię tę samolubną, zdradziecką partię. Ale skoro to społeczeństwo, o którym mówiła Krystyna, jeżeli jesteście takim narodem, tak dalej głosuje, to opadają ręce" - mówi aktor.
Krystyna Demska-Olbrychska jest przerażona z kolei poziomem edukacji w Polsce. Uważa, że kryzys szkolnictwa może skończyć się dla polskiego społeczeństwa katastrofą.
"Przeraża mnie sprawa edukacji w tej chwili. Nikomu nie przyszło do głowy, żeby wysnuć podstawowy wniosek, że to jest celowe działanie na pokolenia w przód, żeby wychować pokolenie tumanów".
***
Zobacz więcej materiałów:
