Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zebrano rekordową kwotę
30 stycznia odbył się 30. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku Jerzy Owsiak i jego fundacja zbierali na okulistykę dziecięcą. Zebrano ponad 136 mln złotych, co jest nowym rekordem Orkiestry. Podczas 30. finału pracowało 120 tys. wolontariuszy i około 1700 sztabów w Polsce i 29 krajach świata. Z Jerzym Owsiakiem obecna była również rodzina - działająca od lat w fundacji żona "Dzidzia", czyli Lidia Niedźwiedzka-Owsiak oraz córki: - 43-letnia Ola i młodsza o 10 lat Ewa. To ona wraz z ojcem otworzyła finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
To serduszko, które mam na koszulce, bije w każdym z nas od 30 lat. W każdym wolontariuszu, w każdym darczyńcy, w każdym małym pacjencie, który na co dzień w szpitalu zmaga się z chorobą. Dlatego pamiętajmy o tym, że nie wymyślili tej akcji spece, nie wymyślił tego żaden algorytm, tylko wymyśliliśmy to my - mówiła Ewa Owsiak.

Kim są córki Jerzego Owsiaka?
Ewa Owsiak urodziła się jako wcześniak. Lekarze dawali jej małe szanse na przeżycie. Te dramatyczne chwile wspominał Jerzy Owsiak w jednym z wywiadów:
Nie było tam inkubatora. Przewieźli ją, maleńką, karetką niedaleko, na Działdowską. Lekarze bez owijania w bawełnę powiedzieli, żebyśmy sobie nie robili nadziei - mówił Jerzy Owsiak w "Vivie".
Ewa uczyła się w Londynie, ale wróciła do Polski i pracowała w Instytucie Chopina. Jak mówił Jerzy Owsiak w wywiadzie, jej świat to muzyka i sztuka.
Z kolei Ola Owsiak (43 l.), starsza córka Owsiaka, także zaangażowana jest w pracę fundacji. Skończyła produkcję filmową w Stanach Zjednoczonych i zrobiła kurs z dietetyki i suplementacji. Jej relacje z ojcem nie zawsze były łatwe i między nimi zdarzały się nieporozumienia. Jak zdradziła, by sprzeciwić się ojcu, przez lata nie jeździła na organizowany przez niego Przystanek Woodstock.
Zawsze mnie bawi stwierdzenie, że zodiakalne Wagi są wyważone. Jurek nie ma nic wspólnego z wyważeniem, zwykle długo nie reaguje, nawet jeśli coś go drażni, aż w końcu wybucha "za wszystko". Wtedy jest jak wulkan. Średnio mi odpowiada, ale staram się zrozumieć. W ramach buntu przez lata nie przyjeżdżałam na Woodstock. To przewrotne, biorąc pod uwagę, że teraz tu pracuję. Wtedy to była impreza moich rodziców. Wybierałam żagle ze znajomymi - wspominała.
Po śmierci Pawła Adamowicza Aleksandra napisała w mediach społecznościowych, że jest bardzo dumna ze swoich rodziców, którzy całe życie podporządkowali działalności fundacji.
Nauczyli nas, że w życiu trzeba mieć wrażliwość, odwagę, siłę i trzeba pomagać - podkreśliła.
Zobacz też:
Jak sprawdzić, czy się przeszło infekcję SARS-CoV-2? "Prosty test"
30. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ile pieniędzy zebrano?
"PiS wygrywa, ale nie rządzi". Wnioski z nowego sondażu











