Paulina Holtz, córka Joanny Żółkowskiej i aktora Wiktora Holtza, nosi nazwisko swojego taty, chociaż jej mama nigdy nie zdecydowała się go poślubić.
Paulina Holtz ma sławną mamę
Zresztą córka wzięła z niej przykład i też żyje z operatorem filmowym, Michałem Nowakowskim, ojcem jej dwóch córek, w nieformalnym związku.
"Poczucie bezpieczeństwa trzeba mieć w sobie" - tłumaczyła aktorka w rozmowie z "Twoim Imperium".
Paulina Holtz zdecydowała się pójść w ślady rodziców i w 2002 roku ukończyła studia na Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Jeszcze w latach 90. dołączyła do obsady "Klanu" i od tamtej pory wciela się z Agnieszkę Lubicz, córkę Krystyny i Pawła.
Paulina Holtz wkręciła Joannę Żółkowską do "Klanu"
Jak ujawniła Joanna Żółkowska, przykład jej i Pauliny zadaje kłam powszechnemu przekonaniu, że znani rodzice uławiają swoim dzieciom start w branży. W ich przypadku było dokładnie odwrotnie. Jak wspominała w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie":
"Paulina, która była w 'Klanie', przyniosła mi małą rólkę do zagrania i tak ją odegrałam, że przypadła do serca wszystkim, a ja została w tym serialu do dziś".
Joanna Żółkowska jest dumna z córki
Wkrótce jednak zawodowe drogi Joanny Żółkowskiej i Pauliny Holtz rozejdą się. 48-latka zapowiedziała rozstanie z telenowelą TVP i transfer do emitowanego od 22 lat na antenie TVN-u serialu "Na Wspólnej". Dumna mama jest przekonana, że świetnie sobie tam poradzi. Jak stwierdziła, cytowana przez "Dobry Tydzień":
"Cóż mogę powiedzieć? Powiem tak: jeśli jest coś, co daje mi radość w życiu, to są to sukcesy Pauliny. Wydaje mi się, że ona jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Muszę też powiedzieć, że nigdy nie krytykuję Pauliny. To, co robi zawodowo, zawsze mi się podoba. Wzięła od nas wszystko, co najlepsze. Zdecydowanie, wyobraźnię i chęć rozwoju zawodowego".
Zobacz też:
Dopiero co odeszła Bursztynowicz, a teraz taka nowina o Holtz. Trafiła do serialu TVN
Aktorka "Klanu" ma nie tylko sławną matkę. Ojciec także jest znany całej PolsceSilna i niezależna. Nigdy nie pozwoliła, by ktoś za nią decydował
