Elżbieta Zającówna, aktorka, która 14 lipca obchodziła 64. urodziny, znana jest wielbicielom serialu „Matki, żony i kochanki”. Popularność zdobyła jednak wcześniej, w filmach Juliusza Machulskiego, przede wszystkim „Vabank” i „Vabank II”, gdzie zagrała główną rolę kobiecą. Wcieliła się w postać pięknej Natalii uwodzącej z powodzeniem właściciela banku i umożliwiającej w ten sposób dokonanie zuchwałej kradzieży.
Elżbieta Zającówna: choroba zmieniła jej życie
Jak wyznała aktorka w jednym z wywiadów, aktorstwo nie było jej marzeniem. Chciała iść w ślady mamy, siatkarki i związać swoje życie ze sportem. Wymieniła też dyscypliny, którymi się wtedy pasjonowała. We wszystkich była na tyle dobra, że brała udział w zawodach:
"Reprezentacja w lekkiej atletyce, w piłce ręcznej, w skoku wzwyż, w piłce siatkowej..."
Po maturze zdecydowała się ubiegać o przyjęcie do Akademii Wychowania Fizycznego. Pierwszym etapem kwalifikacji były badania lekarskie. Wtedy wykryto u niej chorobę Von Willebranda, zaburzenie krzepliwości krwi, objawiające się długotrwałymi krwawieniami.
Taka diagnoza wyklucza jakąkolwiek aktywność, wiążącą się z ryzykiem kontuzji. Zającówna pospiesznie zmieniła plany i, ku swojemu zaskoczeniu, za pierwszym podejściem dostała się do krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych.
Elżbieta Zającówna: dlaczego zawiesiła karierę?
Zającówna jest znana również ze swoich kreacji scenicznych. Przez lata była związana z warszawskimi teatrami: Komedią, Rampą i Syreną. W minionych latach świadomie wygaszała swoją karierę aktorską, by w większym stopniu zająć się działalnością charytatywną.
W 2010 r. objęła stanowisko wiceprezeski Fundacji Polsat. Wiele osób zastanawiało się, dlaczego nagle zniknęła z show biznesu. Zającówna nie robi z tego tajemnicy. Jak wyznała, cytowana przez „Vivę”, choroba, na którą cierpiała przez całe życie, nasiliła się:
"Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie".
Zającówna: dla Piotra Machalicy wróciła do aktorstwa
Z aktorskiej emerytury Zającówna zdecydowała się wrócić dla Piotra Machalicy, Wiele razy ze sobą współpracowali, głównie na scenie. W historii polskiego teatru i telewizji szczególnie mocno zapisał się spektakl „Big Zbig Show”, w którym występowali wraz ze Zbigniewem Zamachowskim, Januszem Józefowiczem, Magdą Umer oraz duetem Mann i Materna.
Tuż przed pandemią zagrali razem w komedii romantycznej Bartosza Prokopowicza „Szczęścia chodzą parami”. Ostatecznie film trafił do kin we wrześniu 2022, półtora roku po śmierci Piotra Machalicy. Jak potem wspominała Zającówna:
"Wygląda na to, że ostatnie dni zdjęciowe za jego życia spędziliśmy razem".
Obecnie aktorka łączy stanowisko wiceprezeski Fundacji Polsat z szefowaniem spółce producenckiej „Gabi”. Czy zdecyduje się jeszcze kiedyś stanąć po drugiej stronie kamery? Zobacz też:
Piotr Machalica przed śmiercią zagrał w komedii. Film wkrótce trafi do kin
Elżbieta Zającówna: Jak dziś wygląda aktorka?
Elżbieta Zającówna: Co słychać u ulubienicy widzów po latach?












