Reklama
Reklama

Chcieli uczcić pamięć Violetty Villas. Syn artystki nie chce na to pozwolić

Violetta Villas to niekwestionowana ikona polskiej muzyki. Od śmierci gwiazdy minęło już parę lat, jednak fani cały czas pamiętają o swojej ulubionej artystce. Działające w Lewinie Kłodzkim Stowarzyszenie Obywatelskie "Kulturalny Zakątek" postanowiło oddać hołd wokalistce. Niestety, syn nie wyraża na to zgody. Wiemy, o co dokładnie poszło.

Violetta Villas przez lata mieszkała w Lewinie Kłodzkim

Violetta Villas do Lewina Kłodzkiego przeprowadziła się w 1998 roku. To właśnie tam mieszkała aż do śmierci w 2011 roku. Artystka nie została jednak pochowana tam, tylko na warszawskich Powązkach. Mieszkający we wsi ludzie cały czas ją jednak pamiętają i na każdym kroku starają się dawać tego świadectwo.

Jakiś czas temu w Lewinie Kłodzkim władze odrestaurowały starą kamienicę i urządziły w niej dom kultury z Izbą Pamięci Villas. To właśnie tam trafiły repliki sukni, które Villas nosiła na scenie. Znalazły się również płyty winylowe oraz fotografie wykonane przez bliskich kobiety.

Reklama

Syn Villas pozywa władze Lewina Kłodzkiego

Krzysztof Gospodarek, który jest jedynym synem Villas, na początku 2023 roku zapowiedział, iż pozwie władze Lewina Kłodzkiego. Mężczyźnie bowiem nie spodobała się wystawa poświęcona jego matce. Według niego jest ona "kiczowata i tandetna".

"Ja, jako osoba, która zastrzegła jej imię i pseudonim w urzędzie patentowym, nie wyraziłem zgody na to miejsce z prostego powodu: uważam, że moją mamę można upamiętnić z większą klasą i w inny sposób. Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o szacunek" - mówił w rozmowie z "Super Expressem".

Violetta Villas: tak chcą uczcić jej pamięć

W czerwcu 2023 roku w Lewinie Kłodzkim planowane jest odsłonięcie pomnika Violetty Villas. Nie można się temu dziwić, artystka była najsłynniejszą mieszkanką tej dolnośląskiej wsi.

Okazuje się, że posąg jest już gotowy. Wielki monument waży ćwierć tony i mierzy 170 centymetrów. Jak się niestety okazuje, nie wszystkim spodobał się pomysł na umieszczenie we wsi tego dzieła. Największe obawy ma syn Violetty Villas.

Dziennikarze "Faktu" postanowili porozmawiać z synem Villas o pomyśle z pomnikiem. Okazuje się, że nikt nie zapytał go o zgodę. Osoby działające w "Kulturalnym Zakątku" nie wyjawiły mu również, na jakim etapie są prowadzone prace.

"Postawiono mnie przed faktami i z tym się nie zgadzam. Nie wiem, na jakim to jest etapie, bo nie dostaję żadnych informacji. To jest właśnie polska kultura, że robi się coś, nie konsultując, nie pytając. To zwykłe kołtuństwo" - powiedział Krzysztof Gospodarek.

W dalszej rozmowie Krzysztof wyznał, iż nikt nie zaproponował mu, by wcześniej obejrzał projekt pomnika. Okazuje się nawet, że figura nie jest w żadnym stopniu podobna do Violetty Villas.

"Gdyby to rzeczywiście był piękny pomnik, to nie miałbym powodu, by się nie zgodzić, ale to, co jest zaproponowane, ani nie jest piękne, ani nawet podobne do mojej mamy. Nawet róża w jej ręku nie pasuje, bo to nie był jej ulubiony kwiat" - mówił Gospodarek.

Zobacz też:

Violetta Villas. Od ślubu i śmierci dzieliły ich tylko minuty: "ta wariatka chciała mnie zabić!"

Wiemy, kto zagra Violettę Villas. Nie Margaret ani Urbańska....

Violetta Villas. Skarb na terenie posiadłości diwy? Niebywałe doniesienia z Lewina


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Violetta Villas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama