"Ja nawet nie muszę widzieć pani Rabczewskiej" - zapewnia na łamach "Super Expressu" pan Józef. "Jestem w stanie wyleczyć ją serią bezdotykowych masaży. Artystka zaoszczędziłaby dużo swojego cennego czasu, bowiem terapia nie wymaga kontaktu z pacjentem".
Dorota cierpi na przepuklinę krążka międzykręgowego. W ubiegły poniedziałek została poddana zabiegowi, ale nie jest jeszcze do końca pewne, czy uda się uniknąć poważnej operacji.
Menadżerka Dody, poproszona o komentarz w sprawie propozycji terapeuty, dyplomatycznie mówi: "To bardzo miłe, że ludzie się martwią i chcą pomóc Dorocie. Na razie jednak poczekamy na opinię lekarza, ona jest dla nas najważniejsza".








