Tak zdenerwowany nie bywał nawet przed trudnymi walkami na ringu. Gdy pojawił się pod koniec października br. w gdyńskim sądzie, trudno mu było ukryć targające nim emocje. Przed wejściem na salę rozpraw do ostatniej chwili naradzał się ze swoim adwokatem. Były bokser zasiadł na ławie oskarżonych...
- Prokuratura postawiła mu dwa zarzuty z art. 216 k.k - znieważenie osoby najbliższej poprzez użycie słów powszechnie uznanych za obelżywe i z art. 217 k.k naruszenie nietykalności cielesnej osoby najbliższej - powiedziała w rozmowie z "Na Żywo" prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
- Oba przestępstwa zagrożone są karą grzywny lub karą ograniczenia wolności, a czyn drugi także karą pozbawienia wolności do jednego roku - wyjaśniła.
Osobą, którą w obronę wziął prokurator, jest żona gwiazdora - Barbara Michalczewska (37 l.). 21 grudnia 2016 r. kobieta, matka jego dwójki dzieci, wezwała policję w czasie domowej awantury. - Policjanci zatrzymali 48-letniego mężczyznę podejrzewanego o posiadanie substancji zabronionych - powiedziała podkom. Aleksandra Siewert, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Przy bokserze znaleziono 0,3 grama kokainy. Jego partnerka miała wyznać funkcjonariuszom, że mąż stosuje wobec niej przemoc od siedmiu lat. Już nazajutrz oskarżenia wycofano. - W naszym małżeństwie jest wszystko w porządku, nic się nie stało - powiedziała Barbara jednemu z tabloidów. Prokurator nie uwierzył jednak w małżeńską idyllę.

- Akt oskarżenia wniesiono w czerwcu br. ze względu na ochronę rodziny i dobro małoletnich dzieci - tłumaczyła "Na Żywo" prokurator Wawryniuk. Sąd rozpoznał sprawę w postępowaniu nakazowym i skazał pięściarza na 3 tys. zł grzywny. Ten wniósł jednak sprzeciw od wyroku, więc proces odbywa się od początku.
- Grzywna oznacza potwierdzenie winy, a on jest niewinny - poinformował mecenas Jacek Rochowicz reprezentujący sportowca. Tuż po zajściu też bagatelizował sprawę. - Miała miejsce kłótnia, pojawiły się podniesione głosy, a na koniec zadecydowały emocje. Pani Barbara stoi murem za mężem, wspiera go, nie ma mowy o żadnej przemocy - zapewnił.
Nic się nie stało
Michalczewskiemu zależy na odzyskaniu dobrego imienia. Tuż po awanturze obsypywał żonę prezentami, tabloidy pisały, że kupił jej m.in. torebkę za 160 tys. zł i zabrał na luksusowe wakacje. Wokanda październikowej rozprawy zawiera nazwisko Barbary. Nie wiadomo, czy składała zeznania, bo sprawa jest utajniona.
Sąd wezwał także matkę Michalczewskiego, jego brata i bratową. Czy zdecyduje się też przesłuchać jego byłą żonę Dorotę, która twierdziła, że była przez niego bita?
Związek pięściarza z Dorotą był burzliwy. Pobierali się i rozwodzili dwukrotnie. - Dariusz, który jest w ringu bohaterem, w domu był damskim bokserem. Znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie, nie szanował i poniewierał - ujawnia była żona Tigera.
Po rozstaniu z Dorotą Michalczewski pięściarz ożenił się z Patrycją. Związek przetrwał dwa lata. Za to poznana w klubie sportowym Barbara miała być miłością jego życia. Dla niej Darek obiecał się ustatkować.
- Fajnie jest mieć przystojnego i bogatego męża, ale wolałabym, żeby bardziej zwracał uwagę na moje potrzeby - mówiła z goryczą. Tylko ona wie, co tak naprawdę wydarzyło się w ich domu.




***
Zobacz więcej materiałów: