Z plotek, że Grzegorz Woźniak jest synem Ireny Dziedzic, najgłośniej śmiała się... Irena Dziedzic. Doszło do tego, że publicznie zaczęła nazywać młodego dziennikarza "synkiem", co tylko podsycało zainteresowanie i nią, i nim.
"Nigdy nie zaprzeczałem tej plotce. Nie dlatego, abym miał odciąć się od mojej biologicznej matki, ale być "synem" Ireny Dziedzic - to nobilitacja. Moja prawdziwa mama często mnie pytała: "A cóż tam słychać u twojej mamusi?" - powiedział w prywatnej rozmowie z gospodynią "Tele-Echa", którą ta po latach przytoczyła na kartach swojej książki "Teraz ja...".
Zobacz też: Grzegorz Woźniak pół wieku temu był najpopularniejszym dziennikarzem TVP. Jak dziś wygląda jego życie?
Okrzyknięto go najprzystojniejszym prezenterem TVP
Był koniec lata 1963 roku, gdy Grzegorz Woźniak - 23-letni absolwent wydziałów anglistyki oraz dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim - po raz pierwszy zasiadł przed kamerą w studiu "Dziennika Telewizyjnego". Już następnego dnia po debiucie okrzyknięto go najprzystojniejszym prezenterem TVP. Telewidzowie po prostu go pokochali i ufali mu bezgranicznie, choć wiedzieli, że tylko odczytuje z kartki to, co kazano mu odczytać.
Grzegorz Woźniak związany był z "Dziennikiem" - jako prowadzący, ale też jako zastępca redaktora naczelnego i korespondent oraz publicysta - przez prawie ćwierć wieku.
Grzegorz Woźniak stracił pracę w telewizji, zdarzało mu się klepać biedę
W 1989 roku, gdy "Dziennik Telewizyjny" zastąpiono "Wiadomościami TVP", Grzegorz Woźniak został wyrzucony z posady w telewizji. Po raz ostatni poprowadził główny program informacyjny Jedynki 5 listopada, a następnego dnia dostał wypowiedzenie i na zawsze zniknął z wizji.
Pierwsze lata na bezrobociu ostro dały się Grzegorzowi Woźniakowi we znaki. Przyznał kiedyś, że zdarzało mu się klepać biedę, ale nigdy nie wziął ani złotówki zapomogi z państwowej kasy. Postanowił spróbować swych sił w polityce i wstąpił do SLD. W 1993 roku był doradcą partii podczas kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu, w 1995 roku zaangażował się w kampanię kandydata na Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego... Zajmował się też tłumaczeniem książek o Stanach Zjednoczonych.
Prywatnie Grzegorz Woźniak znalazł szczęście u boku swej koleżanki z TVP, dziennikarki Barbary Grad, którą poślubił w 1988 roku.
Grzegorz Woźniak trzyma się z daleka od mediów
Po przejściu na dziennikarską emeryturę Grzegorz Woźniak zajął się tłumaczeniem książek o Stanach Zjednoczonych, co robi do tej pory. Dziś ma 83 lata, ale wciąż jest eleganckim mężczyzną z błyskiem w oku, dzięki któremu dekady temu wzbudzał ogromną sympatię. Były gwiazdor TVP trzyma się z daleka od mediów, a w ostatnim wywiadzie wyznał, że teraz raczej nie odnalazłby się w roli gospodarza programów informacyjnych.








