Jej życie prywatne było dotąd tematem tabu. Aktorka niechętnie mówiła o miłości, swoich partnerach i planach na przyszłość. Po premierze filmu "Bejbi blues", w którym gra 33-letnią babcię, zrobiła wyjątek.
"Mam 34 lata i czuję presję, że powinnam się ustatkować" - mówi w wywiadzie dla "Twojego Stylu". Nie ukrywa też, że chce mieć rodzinę, ale jeśli życie ułoży się inaczej, nie będzie rwać włosów z głowy.
"Powinnam się czuć wybrakowana?" - pyta retorycznie. Przyznaje, że czasami bywa zmęczona tą samodzielnością. Nie ukrywa, że chciałaby mieć oparcie w mężczyźnie. Jej najpoważniejszy związek, z Tomaszem Karolakiem, trwał 7 lat.
"Nie było łatwo. Byłam zbyt dumna, by zostać we wspólnym mieszkaniu" - opowiada. Pomocną dłoń wyciągnęła do niej Ania Mucha. Wcisnęła jej klucz do swojego mieszkania i powiedziała: "Wyjeżdżam do Chin, a ty pij, płacz i imprezuj".
"W gruncie rzeczy to rozstanie przyniosło mi wiele zysków. Mam siebie, swój świat, zawodowo też chyba in plus" - wyznaje.
Zapytana o jej dzisiejsze relacje z Karolakiem, dodaje: "Wierzę, że skoro ludzie byli ze sobą blisko, to potrzeba bliskości zostaje. Nie widzę w tym żadnej sensacji. Cieszy mnie przyjaźń z Tomkiem i jest dla mnie ważna".
Nie ukrywa jednak, że marzy o facecie z krwi i kości. "Ważne, by miał pasje. Chuligan trochę... Spełniony, bo to oznacza brak kompleksów. Żadne 'ciacho', raczej 'men'. No i musi mnie kochać na zabój" - wylicza.
Aktorka nie chce zdradzić, czy ten jedyny już się pojawił. Twierdzi, że jej życie nie jest puste. "Mam w sobie wiele miłości i może dam ją przyjaciołom, może adoptuję dziecko, a może zwiążę się z kimś, kto ma już dzieci" - wyznaje.
Na razie życie wypełnia jej głównie praca. Ale już niedługo wszystko może się zmienić.
Iza Kraft
nr 4/2013
