Reklama
Reklama

Beata Tadla nie może się opędzić od adoratorów! Kreta skręci z zazdrości?

Beata Tadla (43 l.) w "Tańcu z gwiazdami" pokazała swoje seksowne i nieco drapieżne oblicze, które latami skrywała. Nic więc dziwnego, że mężczyźni zaczęli szaleć na jej punkcie...

Niespodziewanie dziennikarka stała się faworytką tanecznego show Polsatu. Zapewne nie bez znaczenia był fakt, że jeszcze przed emisją pierwszego odcinka rzucił ją Jarek Kret. 

Beata dowiedziała się o tym od dziennikarza tabloidu, któremu jej wybranek zdradził to wcześniej. 

Na ramówce Polsatu Tadla w pewnym momencie nie wytrzymała i zalana łzami wybiegła z imprezy. 

Nic więc dziwnego, że widzowie rzucili się do oglądania "Tańca z gwiazdami", by zobaczyć, jak radzi sobie z obecnością Kreta, który na szczęście dość szybko odpadł. 

W przeciwieństwie do Tadli, która ma spore szanse na finał i wygraną. Zapewne spora w tym zasługa głosujących na nią współczujących jej kobiet oraz zachwyconych jej seksapilem mężczyzn. 

Beata w rozmowie z "Faktem" pochwaliła się nawet, że teraz nie może się opędzić od mężczyzn!

"Adoratorzy cały czas się do mnie odzywają. Zdarzają się nawet takie sytuacje, że na ulicy podchodzą do mnie mężczyźni i zapraszają mnie na randki" - wyznaje.

W piątkowy wieczór panowie znów będą mogli podziwiać Beatę na parkiecie. 

Reklama

Kibicujecie jej?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tadla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama