Reklama
Reklama

Basia Kurdej-Szatan i Rafał Szatan: To był jednak życiowy błąd

Kiedy ponad dwa lata temu Basia Kurdej-Szatan (34 l.) i Rafał Szatan (31 l.) wprowadzali się do nowego przestronnego domu pod Warszawą, wydawało im się, że wreszcie znaleźli swoje miejsce na ziemi. Dziś mają go dość...

- Jest piękny. Postanowiliśmy nie zatrudniać żadnego dekoratora wnętrz, tylko wszystko do domu wybraliśmy sami. Trwało to dość długo - opowiadała w jednym z wywiadów podekscytowana Kurdej-Szatan.

Kiedy miała przerwę w zdjęciach, choćby dwie godziny, jeździła z Rafałem (sprawdź!) po sklepach, szukając wyposażenia. Pomału, krok po kroku, dobierali detale.

- Jest bardzo teraz u nas przejrzyście, jasno i czysto. Tak jak chciałam! Hania też nam pomagała w urządzaniu. Do swojego pokoiku sama wybierała elementy wystroju. Oczywiście, musiał być róż. Ale nie jest bardzo cukierkowo. Róż jest stonowany, delikatny - mówiła.

Reklama

Po kilku miesiącach okazało się jednak, że to wyśnione gniazdko nie jest wcale takie idealne. Życie za miastem ujawniło swoje liczne minusy, bardzo uciążliwe z punktu widzenia osób tak zapracowanych jak aktorka i jej mąż.

- Przede wszystkim dojazdy zajmują dużo czasu. A Basia i Rafał ciężko pracują. Do tego trzeba Hanię wozić na różnego typu zajęcia. To też zajmuje dużo czasu. Żeby to wszystko pogodzić, jedna osoba musiałaby cały dzień spędzać w samochodzie. Na to żadne z nich nie może sobie pozwolić. Dlatego postanowili znaleźć nowy dom lub mieszkanie, ale już w mieście. Teraz intensywnie szukają - zdradza w rozmowie z "Rewią" znajoma pary.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Nie jest tajemnicą, że Barbara i Rafał marzą o powiększeniu rodziny. O rodzeństwo pytała też wiele razy córka pary, 7-letnia Hania. Przez lata na przeszkodzie tym planom stała poważna choroba aktorki. Zmagała się z boreliozą, która stanowi zagrożenie dla ciąży. W dodatku chorobę tę bardzo trudno jest wyleczyć, często zdarzają się jej nawroty.

- Hania również marzy o rodzeństwie. Jak miała sześć lat, to przez rok praktycznie codziennie pytała, kiedy będzie miała brata albo siostrę. Ona jest bardzo opiekuńcza, empatyczna i czuła i uwielbia młodsze dzieci, bardzo ładnie się z nimi bawi. Ewidentnie chce rodzeństwa. I my też tego chcemy. Oboje wiemy, że to piękne i ważne mieć rodzeństwo, i na pewno chcemy jej je dać... Mam nadzieję, że się uda - mówiła kilka miesięcy temu Basia.

Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji małżonkowie z dużą energią zaczęli szukać wygodniejszego i bardziej praktycznego lokum dla swojej rodziny. Wypada mieć nadzieję, że uda im się znaleźć coś godnego uwagi jeszcze zanim ich rodzina się powiększy... 

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy