Zanim latem 2013 roku Arek Kłusowski zgłosił się na casting do trzeciej edycji programu "The Voice of Poland", stworzył Rzeszowską Grupę Artystyczną i był solistą 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Udział w popularnym show otworzył przed nim drzwi do wielkiej kariery, a kontrakt z jedną z największych wytwórni płytowych miał utorować mu drogę na szczyt. Niestety, musiało minąć ponad pół dekady, by w końcu na rynku pojawił się jego debiutancki krążek...
"Po talent show zbierałem się sześć lat, żeby nagrać pierwszą płytę. Nie dlatego, że byłem leniwy, tylko musiałem poradzić sobie z problemami" - wyznał na łamach "Wysokich obcasów".
Arek Kłusowski: Żył w ciągłym stresie, co skończyło się katastrofą
Dla Arka - skromnego chłopaka wychowanego w bardzo biednej rodzinie w małej wsi na Podkarpaciu - "zaczepienie się" w stolicy było spełnieniem najskrytszych marzeń.
"Byłem spragniony przygód, ludzi. Nudziło mnie moje życie, a ja nie lubię nudy. Byłem mocno skoncentrowany, żeby wyjechać i zacząć układać sobie życie w większym mieście" - wspominał w rozmowie z Justyną Grochal.
Arek Kłusowski nie wstydzi się swojego pochodzenia, ale deklaruje, że w rodzinne strony nigdy nie wróci. Przyznaje jednak, że po "The Voice of Poland" w jego życiu nastąpiła seria porażek, co doprowadziło go do depresji.
"Wiem, że młodość rządzi się swoimi prawami, ale w tamtym czasie życie w ciągłym stresie, napięciu i presji skończyło się dla mnie katastrofą. Gdybym wiedział wtedy to, co wiem teraz, moje życie potoczyłoby się całkiem inaczej" - stwierdził w wywiadzie dla "Wysokich obcasów".
"Choroba duszy" dopadła Arka, bo - jak sam mówi - miał w głowie straszny bałagan, z którym nie potrafił sobie poradzić.
"Wiele lat siedział we mnie strach i demoniczne postrzeganie siebie. Dopiero po przejściu depresji, wielu psychoterapiach wspomaganych farmakologią, od półtora roku uczę się wszystkiego na nowo" - mówi.

Arek Kłusowski: Udało mu się wyjść z psychicznego dołka i stanąć na nogi
Arek (piosenki z jego tekstami mają w swoim repertuarze m.in. Doda i Ewa Farna) od niedawna tworzy przede wszystkim dla siebie. Twierdzi, że płyta "Lumpeks", którą nagrał i wydał rok temu, to pożegnanie... dawnego Arka oraz depresji.
"Ostatnie lata były dla mnie głównie pracą nad sobą. Dziś z porażek i trudnych momentów potrafię szybciej się otrzepać i szybciej stanąć na nogi" - wyznał "Gazecie Wyborczej".
30-letni Arek Kłusowski jest przekonany, że pokonał już depresję.
"Dałem radę, wyszedłem z totalnego gó**a, stanąłem na nogi" - zapewnia i dodaje, że depresja to jednak coś, co zostanie z nim na całe życie jak... opryszczka.
"Musisz każdego dnia wykonać dużo pracy, żeby nie wróciła. Każdy, kto się podniósł, wie, że to stała praca" - powiedział "Wysokim obcasom".
Obecnie Arek pracuje już nad kolejną płytą. Twierdzi, że wena mu sprzyja, więc myśli, że to będzie piękny album.
"Dla mnie to nowy początek, nowe rozdanie" - mówi.
Zobacz też:
Arek Kłusowski wraca z nową piosenką. Będzie hit?
Julia Wieniwa chwali się swoim zespołem










