Aktor, znany z serialu "Czas honoru", swoją akcję nazwał "obywatelskim zatrzymaniem".
"Postanowiłem zatrzymać się na środku drogi w Warszawie, ponieważ zobaczyłem tę szatańską ciężarówkę, finansowaną przez Ordo Iuris, czyli zagraniczną sektę międzynarodową, neokatolicką, która znowu jeździ po Polsce... po Warszawie i rozwozi te szatańskie teorie" - wyjaśnił aktor na nagraniu.
W tle słychać było trąbiących kierowców. W pewnej chwili do samochodu Pawlickiego podeszła kobieta, twierdząc, że powinien odjechać. Aktor odpowiedział, że zepsuł mu się samochód...
Kobieta postanowiła więc wezwać policję. Pawlicki zbytnio jednak się tym nie przejał. "Niech pani wzywa policję, nie mamy z tym problemu" - powiedział. Na chwilę wysiadł z samochodu, przedstawił się filmującemu go z naprzeciwka człowiekowi i poprosił, by tamten również się przedstawił.
"Wstydzi się pan swojego imienia nazwiska? Nie dziwię się" - odparł aktor.
"Obywatelskie zatrzymanie" trwało ok. 8 min.
