Ania znana jest nie tylko z tego, że jest dziennikarką zajmującą się światem filmu w TVN, ale także ze swoich licznych podróży. Jej fani byli przekonani, że gdy na świecie pojawiła się najpierw jedna, a potem druga córka, te wojaże się skończą.
Nic bardziej mylnego, Anna albo jeździ sama, czym niejednokrotnie wywoływała sporą kontrowersję wśród swoich fanek, albo zabiera dzieci ze sobą. Tym razem postanowiła odpocząć od pracy na Malediwach i zasypała swoje konto zdjęciami z rajskich plaż. Najprawdopodobniej ten odpoczynek był jej bardzo potrzebny przez niedawne problemy w jej związku. Swego czasu w mediach aż huczało od plotek, że tuż po drugim porodzie w październiku 2018 roku, zostawił ją partner i ojciec maleństwa, Jan. Gwiazda udawała, że wszystko jest jednak w jak najlepszym porządku i milczała na temat rozstania. Dopiero niedawno postanowiła wyjaśnić całą sytuację i przyznała, że jej związek z Janem przeżywał poważny kryzys, ale nie rozstali się. Możliwe, że teraz na kolejnym wyjeździe para stara się ułożyć sobie życie na nowo, o czym mogą świadczyć wpisy publikowane przez Anię. "Naprawdę odpoczywam.. a w moim przypadku nie jest to łatwe.. wyłączyć głowę i przez chwilę nie myśleć o pracy", "Od jakiegoś czasu uczę się żyć chwilą, nie zakotwiczać się w przeszłości, nie wybiegać w przyszłość, po prostu być tu i teraz... nie jest to takie proste wbrew pozorom. Ale tutaj to jest bardzo, bardzo łatwe" - uzewnętrznia się Wendzikowska pod pięknymi, pozowanymi zdjęciami. Na fotkach jednak na próżno szukać ukochanego prezenterki. Czyżby już tak chętnie go nie pokazywała, jak robiła to wcześniej?
***Zobacz więcej materiałów wideo:
