Dziennikarka wyjechała na tygodniowe rodzinne wakacje wraz z partnerem i córką Kornelią.
Na miejsce wypoczynku wybrała włoską wyspę Sardynię, a wszystkim chętnym umożliwiła obejrzenie swoich wakacyjnych zdjęć i opublikowała je na Instagramie.
Na swoim blogu Wendzikowska podzieliła się wrażeniami z urlopu.
Zachwala Włochy i zdradza, że zaskoczyła ją... obsesja tamtejszych mieszkańców na punkcie dzieci .
'Wszyscy zaglądali nam do wózka, łapali Kornelię za rączki, za nóżki. "Bello bambini", "piccolino", "ke bella" "carino" - cały czas towarzyszyły nam pełne ekscytacji okrzyki' - pisze.
Zachwyca się też przyjaznym podejściem Włochów do dzieci i matek.
Przytacza historię, kiedy pracownik straży granicznej udostępnił jej swój gabinet, by mogła przewinąć Kornelię.
Wszystko zmieniło się, gdy wróciła do Polski.
Tu spotkała się z brakiem zrozumienia i zawiścią.
"Odprawieni poza kolejką usłyszeliśmy za plecami wesołą wiązankę od rodaczki, że to jest właśnie polskie chamstwo, żeby się tak wj**** k**** w kolejkę. Przecież dziecko jest w wózku, to dlaczego nie może poczekać? W autobusie z samolotu do Terminalu wsiadłam z dzieckiem na rękach. Czy ktoś mi ustępuje miejsca? A skąd" - żali się.
Wyznaje, że woli pełne życzliwości włoskie podejście niż to nasze polskie.
Może zatem przeprowadzi się na stałe do Italii?







