Anna Wendzikowska chętnie dzieli się ze swoimi obserwatorami zdjęciami z podróży i życia codziennego. Ostatnio dziennikarka wypoczywała w gorącej Hiszpanii, gdzie przyznała, że wakacje z dziećmi nie są tak kolorowe, jak wygląda to w mediach społecznościowych.
Teraz z okazji Rocznicy Powstania Warszawskiego, Wendzikowska opublikowała na swoim Instagramie fotkę z cmentarza na Powązkach, na którym pozuje z córkami. Post opatrzony został długim wpisem.
Dziennikarka zaznaczyła, że chce, aby jej córki pamiętały o najważniejszym wydarzeniu w dziejach stolicy i w przyszłości oddawały w ten sam sposób hołd i pamięć bohaterom.
Fanom nie spodobał się jednak ten sposób nauki patriotyzmu, czego dowodem były krytyczne komentarze pod fotografią gwiazdy.
"Oczywiście piękna lekcja, jeśli zabiera Pani dzieci od małego w tak ważne miejsca i przekazuje historię, ale nie trzeba tego pokazywać na Instagramie, nie trzeba robić sobie selfie, bo to akurat niczego wartościowego ich nie nauczy", " (...) Nigdy nie zrozumiem, jak można robić zdjęcia na cmentarzu. Straszne czasy nastały" - pisali rozgoryczeni internauci.
Komentarze bardzo rozzłościły dziennikarkę, która nie pozostała dłużna na ataki.
"Moja córeczka zapytała mnie dzisiaj w rozmowie: mamo, a co to jest norma? I próbowałam jej wytłumaczyć, że dla każdego 'normalne' jest coś zupełnie innego. Podobnie jest z tym co 'wartościowe'. To pojęcie względne. Więc, z całym szacunkiem, ale proszę mnie nie uczyć, które z rzeczy, które pokazuję dzieciom są wartościowe, a które nie. Bo skąd to Pani niby wie? (...) " - odpowiedziała na zarzuty gwiazda.
Ania zaliczyła poważną wpadkę. Może następnym razem zastanowi się, czy warto publikować takie zdjęcia. Na pewno istnieje inny sposób, by uczyć dzieci patriotyzmu i historii. Co sądzicie o tej sytuacji?
***Zobacz więcej materiałów wideo:
