To był intensywny rok dla aktorki "Klanu". Pod koniec 2018 roku Anna straciła ukochaną mamę, która odeszła po długiej walce z chorobą.
Dlatego też początek 2019 roku upłynął Powierzy pod znakiem żałoby. Wówczas też przyszedł moment przełomowy w jej życiu. Od 2014 roku gwiazda zmaga się z nadwagą, której nie może pozbyć się po urodzeniu córki. Postanowiła, że 2019 rok, to właśnie idealny moment na rozprawienie się z tym tematem. Przeszła na restrykcyjną dietę i ciężko ćwiczyła. Ta praca nad sobą była wielokrotnie okupiona łzami, co Ania szczerze przyznała: "To był trudny rok. Płakałam, zaciskałam zęby, myślałam, że pęknie mi serce. Ale również doświadczyłam tak dużo ciepła, miłości, wsparcia, jak nigdy bym nawet nie miała odwagi marzyć.Poszłam na terapię i porządkując swoje myśli i uczucia odkryłam, że nie tylko jestem spokojniejsza i szczęśliwsza, ale innym zaczyna się ze mną żyć dużo lepiej. Stanęłam na nogi, stałam się silniejsza. Mądrzejsza. Cierpliwsza i wyrozumiała.Nadal pracuję w zawodzie, który kocham. Światło dzienne ujrzała moja kolejna książka, a dwie poprzednie zbierają dobre recenzje. Ale co dużo ważniejsze - pomagają tysiącom dziewczyn wybrnąć z sytuacji takiej, w jakiej ja sama znalazłam się pięć lat temu.Nie zawsze było różowo, nie zawsze dawałam radę, nie zawsze byłam z siebie dumna. Ale nie cofnęłabym czasu. Mimo błędów, niczego nie żałuję, bo starałam się jak najbardziej mogłam" - napisała rozemocjonowana Powierza. Do tego obszernego wpisu dołączyła swoje uśmiechnięte zdjęcie, do którego pozowała w domowych pieleszach.
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:








