Gdy aktorka urodziła swoje pierwsze dziecko, bardzo szybko wróciła do pracy i na ścianki.
Tym razem wiele wskazuje na to, że na salonach Muchy nie zobaczymy o wiele dłużej!
Dwójka dzieci to dwa razy więcej obowiązków i o wiele mniej czasu dla siebie, ale Ania ani myśli o zatrudnieniu jakiejś pomocy.
Nie pozwala w tym jej ambicja. Została kurą domową i ponoć bardzo jej z tym dobrze...
"Telefon Muchy już ponoć dzwoni jak szalony. Producenci serialu 'M jak miłość' i szefowie teatru, gdzie aktorka występuje nie są w stanie doprosić się od niej żadnej daty powrotu do pracy" - donosi "Fakt".
Podobno celebrytka tak oszalała na punkcie swojego synka, że niemal nie odstępuje go na krok i nie pozwala się nikomu nim zająć. Przez co już ponoć jest bardzo wyczerpana. O niańce nie chce nawet słyszeć!
Myślicie, że się złamie i jednak kogoś zatrudni?
Zobacz również:
