"Jednego dnia Ania przylatuje z Japonii, a już następnego jedzie na koncert do Wrocławia.
Jej stale nie ma, a jeżeli jest, to ja się usuwam w cień, bo jej czas jest przeznaczony dla dzieci" – mówiła jeszcze kilka lat temu Halina Kunicka (sprawdź!).
Piosenkarka nie ukrywała, że nieraz czuła się samotnie, gdy jej syn Marcin Kydryński (51 l.) oraz synowa Anna Maria Jopek (49 l., sprawdź!), zajęci karierą, nie mieli czasu na rodzinne spotkania.
"Przed ostatnim wyjazdem Marcin przygotował kolację dla mnie i chłopców. To był cudowny wieczór. Jest mi smutno, bo nie dotrzymuję im kroku. Ale wierzę, że nastąpi czas, w którym uda nam się do siebie zbliżyć. Wiem, że każdy żyje swoimi sprawami" – opowiadała.Czytaj dalej na następnej stronie...
Ania wzruszyła teściową. Popłynęły łzy
Jak się okazuje, teraz w tym trudnym czasie, który wszyscy przeżywamy, najbliżsi stanęli na wysokości zadania. A szczególnie synowa!
"Ania jeździ do niej codziennie, robi zakupy. Po drodze wstępuje do cukierni, żeby kupić jej ulubione ciastka. Jak sama nie może, to wysyła któregoś z chłopców. Zdaje sobie sprawę, że wirus jest szczególnie niebezpieczny dla osób w wieku teściowej" – zdradza w rozmowie z "Rewią" znajoma obu pań.
Anna Maria Jopek robi to tym chętniej, że jej mąż musiał się poddać kwarantannie po niedawnym powrocie z Lizbony i nie mógł wychodzić z domu przez dwa tygodnie.
Gdy ponad 20 lat temu dziennikarz oświadczył się ukochanej, jego mama była zachwycona przyszłą synową.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Dawno nie było tak dobrze
Obie piosenkarki od razu znalazły wspólny język.
"Bardzo mi się podobała. Była z naszego świata. Pomyślałam, że będzie im razem dobrze" - opowiadała Halina Kunicka w biograficznej książce "Świat nie jest taki zły".
Razem z mężem, legendarnym dziennikarzem Lucjanem Kydryńskim (†77 l.), była szczęśliwa, gdy na świat przychodzili jej wnukowie Franciszek (21 l.) i Stanisław (19 l.).
Teraz tym bardziej cieszy się, że w godzinie próby może liczyć na rodzinę.
***
