Żona Roberta nawet w okresie świątecznym nie dała od siebie odpocząć. Na jej Instagramie zaroiło się od bożonarodzeniowych zdjęć, na których pozuje z rodziną.
To zapewne miało jeszcze bardziej ocieplić jej wizerunek. Cóż, nie do końca się to udało.Wszystkiemu winne zdjęcie ze spaceru z małą Klarą, na którym uwagę internautów przykuła kurtka pociechy Lewandowskich.Punktem zapalnym okazał się kołnierz z futra przypięty do jej zimowego outfitu. Pod postem zaroiło się od inwektyw i wpisów, w których zarzucono Lewej, że ta promuje bezsensowne zabijanie zwierząt, choć właściwie nie było wiadomo, czy futro rzeczywiście jest naturalne. "Czy to naturalne futro przy kombinezonie Klary to naprawdę konieczność...?", "Ile zwierząt musiało umrzeć, aby Klara mogła ponosić tak ohydną ozdobę na kapturze? Jak można być tak bezmyślnym i bez serca?", "Szkoda, że promujecie noszenie ubrań z naturalnym futrem i to przez tak małe dziecko. Luksus czy zbędne okrucieństwo? To nie te czasy, że trzeba odzierać zwierzęta z futer, by przetrwać mrozy. Moda? Słabe", "Czyżby futerko naturalne przy kombinezonie córki? Nie wiem więc pytam. Propagowanie marek zabijających setki zwierząt? Pozostawiam to własnemu sumieniu" - oburzali się .
Anna tym razem nie zabrała głosu. Czyżby faktycznie futro było naturalne?
