On jest jednym z najbardziej rozchwytywanych piłkarzy na świecie, a ona prócz tego, że jest jego żoną, rozwinęła własne imperium fitnessu.
Robert i Anna Lewandowscy już chyba do końca życia nie musza martwić się o pieniądze i nie ukrywają, że mogą sobie pozwolić na prawie wszystko, o czym zamarzą.
Egzotyczne wakacje, ekstremalnie drogie cichy i gadżety, a także... wynajem prywatnego samolotu, którym ostatnio podróżowała Ania z córką Klarą. Tym właśnie faktem pochwaliła się na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Niepozorne zdjęcie z uśmiechniętą trenerką, trzymającą Klarę na rękach, która pozuje na tle nieszczęsnego samolotu, sprawiło, że w komentarzach zawrzało.
"To są jakieś żarty?! Kim Pani jest, że lata Pani prywatnym samolotem?" - grzmiała jedna internautka.
Jednak to inny komentarz spowodował prawdziwą dyskusję: "A prosiłam o pomoc na leczenie mamy i cisza, a tu samolot" - napisała następna komentująca.
To sprawiło, że w obronie Lewandowskiej stanęło wiele jej fanek:
"To ich pieniądze, nie muszą się nimi ze wszystkimi dzielić"
"Szkoda ze pani nie potrafiła zachować ciszy"
"A to ma taki ustawowy obowiązek? Bo z tego co wiem nie ma. Skąd wiesz, ze innym nie pomaga? Jeśli nawet nie pomaga - jej święte prawo. Kiedy Ty ostatnio dałaś komuś pieniądze? Głupie 50 złotych babci pod sklepem? Może zacznij od siebie? A potem wymagaj od innych?" - takich komentarzy nie było końca.
Sama zainteresowana jednak nie zabrała głosu w dyskusji. Taki osąd mógł ją zaboleć, zwłaszcza że co jakiś czas razem z Robertem starają się przeznaczyć pieniądze na cele charytatywne.
***Zobacz więcej materiałów wideo:
