Dziennikarka od prawie dwóch tygodni przebywa na wakacjach wraz z rodziną. Chwali się swoim greckim urlopem w mediach społecznościowych, wywołując masę zachwytów i westchnień zazdrości wśród komentujących.
Piękne krajobrazy, lazurowa woda, cudowna pogoda i w końcu idealne ciało 41-latki, przykuwają uwagę fanów. Faktycznie figura celebrytki może budzić podziw, chociażby z tego względu, że Ania urodziła trójkę dzieci, a nie ma także już dwudziestu lat.
Jednak jej płaskiemu brzuchowi i smukłym nogom nie można nic zarzucić. Natomiast komentujący znaleźli na najnowszym zdjęciu gwiazdy programu śniadaniowego coś, do czego można się przyczepić.
Kalczyńska do zdjęcia pozuje w skąpym bikini, a wzrok niewątpliwie przyciąga biust. Pod fotką padło kilkukrotnie pytanie, czy jest on sztuczny. Tym samym rozpoczęła się prawdziwa bitwa na argumenty zwolenników i przeciwników operacji plastycznych.
"Ach pewnie! Tylko niepotrzebnie zwykłym dziewczynom się wciska kit, że to od natury lub diety lub ćwiczeń. Potem zwykle laski wpadają w depresje, że im nie wychodzi efekt";
"Figura super!! Szkoda tylko że cycki sztuczne";
"Ach, patrzę na to zdjęcie i tak pani zazdroszczę figurki. A tym co piszą, że cycki sztuczne. Kto bogatemu zabroni";
"To osobista sprawa zrobione czy też nie. Jeżeli zazdrościsz, to też sobie zrób i po kłopocie" - pisali komentujący.
Sama Kalczyńska w dyskusji głosu nie zabrała. Zapewne woli relaksować się i korzystać z uroków wakacji, niż przejmować się opiniami oglądających jej profil.









