Reklama
Reklama

Anna Jurksztowicz ma dość! Znana piosenkarka przerywa milczenie

Była wiosna 1984 roku, gdy Krzesimir Dębski przywiózł Jackowi Cyganowi kasetę z nagraniem piosenki "Imagine" Johna Lennona w wykonaniu nikomu wtedy nieznanej wokalistki zespołu Music Market Anny Jurksztowicz.

"Zapamiętałem to wykonanie... Tamta kaseta magnetofonowa jest do dzisiaj w moich zbiorach. Później, kiedy Krzesimir przyjeżdżał do Warszawy, wracaliśmy do tego nagrania i byliśmy zgodni, że można by napisać coś dla tej zdolnej dziewczyny" - wspomina Jacek Cygan w książce "Życie jest piosenką". 

Pewnego dnia tekściarz i kompozytor razem stworzyli "Diamentowy kolczyk" - piosenkę, która miała być po raz pierwszy zaprezentowana podczas festiwalowego koncertu "Promocje'85" w Opolu. Obaj od początku nie mieli wątpliwości, kto ją zaśpiewa... 

Reklama

Od razu po występie na scenie opolskiego amfiteatru 22-letnia Anna Jurksztowicz wróciła do akademika, w którym mieszkała podczas studiów. Wydawało się jej, że nie ma szans wygrać z wielkimi gwiazdami, które prezentowały wtedy w Opolu swoje nowe piosenki (Maryla Rodowicz po raz pierwszy właśnie podczas tego festiwalu wykonała "Niech żyje bal", a Alicja Majewska "Dla nowej miłości"). 

"Ktoś do mnie zadzwonił na portiernię tego akademika i powiedział, że wygrałam i mam wracać" - mówiła wiele lat później, opowiadając o swym pierwszym solowym występie. 

"Diamentowy kolczyk" dostał pierwszą nagrodę w kategorii piosenki premierowej, a Annę uhonorowano Nagrodą im. Karola Musiała dla najlepszej... debiutantki (regulaminową nagrodę za debiut otrzymał wtedy śpiewający w konkursie Debiutów Mieczysław Szcześniak). Wkrótce potem piosenkę duetu Dębski-Cygan śpiewała cała Polska, a Anna Jurksztowicz z dnia na dzień stała się gwiazdą.

Dopiero niedawno piosenkarka wyznała, że "Diamentowy kolczyk" dostała od Krzesimira Dębskiego zamiast... pierścionka zaręczynowego. 

"Ta piosenka połączyła nas na zawsze" - powiedziała. 

Od 1985 roku Anna Jurksztowicz zaśpiewała swój największy hit kilkanaście tysięcy razy! Choć od tamtej pory nagrała osiem płyt z premierowymi piosenkami, publiczność, która przychodzi na jej koncerty, zawsze domaga się "Kolczyka". 

"Wiem, że nigdy nie uwolnię się od tej piosenki. Mam w repertuarze kilka jej aranżacji" - mówi wokalistka. 

Anna Jurksztowicz wiele razy musiała odpierać zarzuty, że "Diamentowy kolczyk" to płytka piosenka z prościutkim tekstem. Zawsze denerwuje się, gdy słyszy podobne opinie. Uważa, że tekst jej największego przeboju pełen jest - to jej słowa - "wielokropków i dwuznaczności". 

Choć czasami Anna Jurksztowicz zarzeka się, że już nigdy nie zaśpiewa "Diamentowego kolczyka", nie potrafi wyrzucić tej piosenki ze swego repertuaru. Żartuje, że dopóki będzie ją wykonywać, może mieć pewność, że nic nie zagrozi jej małżeństwu. 

"Diamentowy kolczyk jest jak talizman. Przyniósł mi i wciąż zapewnia szczęście w miłości, więc... będzie ze mną do końca" - twierdzi.   

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy