Joanna Fiodorow jest wicemistrzynią świata w rzucie młotem. Polka zajęła na igrzyskach w Tokio siódme miejsce, osiągając wynik 73,83 m. Przyznała jednak, że ta dyscyplina była dla niej wyczerpująca i po finale w Tokio ogłosiła koniec swojej kariery. Decyzję argumentowała ogromną presją i częstymi wyjazdami.
Muszę zająć się swoim życiem, a nie tylko rzucaniem młotem. Teraz czuję się szczęśliwa i w końcu wolna - wyznała w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
"Odwróciła się w drugą stronę"
Już 5 września podczas memoriału Kamili Skolimowskiej wystąpi po raz ostatni. W międzyczasie wyszło na jaw, że polska lekkoatletka ma dość napięte stosunki z mistrzynią olimpijską, Anitą Włodarczyk. Dlaczego?
Złożyłam gratulacje, ale ona odwróciła się w drugą stronę i poszła - relacjonowała w TVP Sport wspólne mistrzostwa Europy w Berlinie.
Zawodniczka jest zdziwiona taką postawą rywalki, zwłaszcza, że nie czuje wobec niej zazdrości z tytułu większych osiągnięć. Przyznaje, że wielokrotnie próbowała wyciągnąć do niej rękę.
Wiele razy mówiłam „cześć” jej i jej teamowi. Wszyscy odpowiadali, a ona nic. Cisza. Dlatego sorry, ja próbowałam - podsumowała szczerze w rozmowie z TVP Sport.








