Czerwcowy, niedzielny wieczór, jeden z eleganckich hoteli na Mazurach. Wystarczy kilka chwil od pojawienia się na scenie Andrzeja Grabowskiego, który przyjechał tu z nowym kabaretowym programem, a publiczność pęka ze śmiechu.
Jedni widzą w nim serialowego Kiepskiego, inni krakusa z typowym akcentem. Wszyscy zgodni są co do jednego: dawno nie widzieli aktora w tak dobrej formie.
Niestety, do śmiechu nie jest jego żonie Anicie Kruszewskiej, która przeszła dwa udary, traci wzrok i nie może podjąć pracy zarobkowej. Lekarze nie potrafią ulżyć jej w cierpieniach, kobieta szuka więc pomocy za granicą. Aby zdobyć środki na leczenie, musi sprzedać 120-metrowe mieszkanie na warszawskim Ursynowie.
- Po prostu potrzebuję pieniędzy. Mieszkanie jest wystawione w agencji i mam nadzieję, że szybko zostanie sprzedane - wyznała w niedawnej rozmowie z jedną z gazet.
Tymczasem aktor kończy właśnie rozmowy dotyczące trasy na najbliższe miesiące. Będzie rozśmieszał Polaków wypoczywających nad Bałtykiem. Ruszyły też zdjęcia do nowego "Pitbulla", w którym gra jednego z policjantów. Nie ma więc wątpliwości, że w jego życiu zawodowym trwa znakomita passa. A co z małżeństwem?
- Przeżyliśmy ze sobą wiele lat. Nie wszystkie chwile były dobre, ale było też mnóstwo wspaniałych. Nie jest łatwo przekreślić tylu wspólnie spędzonych lat - mówi ze smutkiem Anita Kruszewska.
***
Zobacz więcej materiałów o celebrytach:
