Reklama
Reklama

Aneta Kręglicka: Oto kulisy jej małżeństwa

Chociaż zdobyła koronę Miss Świata 1989 roku, wybrała spokojne życie u boku kochającego męża. Aneta Kręglicka (54 l.) od 21 lat jest żoną reżysera Macieja Żaka (57 l.) i dopiero teraz potrafi się cieszyć z sukcesu, jaki osiągnęła 30 lat temu...

Swoją drogę na szczyt zaczęła pod koniec lat 80. Była wtedy olśniewająco piękną studentką ekonomii i trenowała taniec w Akademickim Centrum Kultury Uniwersytetu Gdańskiego. To koleżanki z zespołu namówiły ją do udziału w konkursie piękności.

W 1989 roku Aneta została Miss Wybrzeża, a 5 miesięcy później, w Operze Leśnej, nakładano na jej głowę koronę Miss Polonia. Chwilę potem pakowała walizki do swojego pierwszego wyjazdu za granicę. Ruszyła na światowy konkurs piękności do Hongkongu. Tam rzuciła wszystkich na kolana!

Reklama

Dziennikarzom zaimponowała świetną znajomością języka włoskiego i angielskiego. A jurorów zachwyciła urodą. Zdobyła koronę Miss Świata. Żadnej Polce przed nią, i żadnej po niej, ta sztuka się nie udała!

- Gdyby nie to, nikt by na mnie nie zwracał uwagi. Po studiach poszłabym do pracy, zdobywałabym doświadczenie i po prostu żyła spokojnie, a tak, byłam ciągle pod presją. Ludzie szaleli, ustawiały się tłumy, żądano ode mnie autografów, a ja byłam zwykłą dziewczyną. Naprawdę nigdy nie miałam takiego poczucia, że jestem obdarzona jakąś niezwykłą urodą. Mało tego, nikt w mojej rodzinie też takiego poczucia nie miał. Mój tata nigdy nie podkreślał, że jestem ładna, i dopiero gdy mnie zobaczył na wyborach w półfinałach, powiedział: - Anetko, ty to wygrasz - wspomina była modelka.

Po zdobyciu korony najpiękniejszej Aneta wyjechała do USA. W słynnej nowojorskiej agencji Wilhelmina przez 2 lata była jedną z wziętych modelek. Ale nie cieszyło jej to. Chciała udowodnić, że uroda to zaledwie mały dodatek do inteligencji i zaradności.

Wróciła do Polski i otworzyła własną agencję komunikacji z mediami. Miała także udziały w studiu filmowym. Praca sprawiała jej wiele satysfakcji. Na poważnie zajęła się biznesem. Właśnie wtedy poznała reżysera telewizyjno-filmowego Macieja Żaka.

Miał już na koncie wiele programów telewizyjnych, seriali, teledysków i reklam. - To było niewiarygodne. Tylko on potrafił kompletnie wytrącić z równowagi skoncentrowaną na zadaniu Anetę. Rozbawiał ją do łez! Przy nim była jeszcze piękniejsza - wspomina znajoma pary.

Dobrze im się rozmawiało, spędzali ze sobą coraz więcej czasu. - Uwielbiałam z nim pracować, ujmował mnie dowcipem. Zaprzyjaźniliśmy się - opowiada Aneta. Na ślubny kobierzec droga była jednak długa.

Maciej musiał jeszcze wiele razy rozśmieszyć Miss Świata. Dopiero po czterech latach, we wrześniu 1998 roku, w Pałacu Ślubów na warszawskim Starym Mieście, w gronie najbliższych i przyjaciół, ślubowali sobie miłość małżeńską.

- Wyszłam za Maćka, mając 33 lata. Byłam już ukształtowana. Wiedziałam, czego chcę. Od zawsze miałam poczucie, że muszę być wolna i chcę decydować o sobie. Mimo że wolność i związek małżeński zdają się przeciwstawne, ja paradoksalnie w swoich relacjach próbuję to pogodzić - wyznaje dzisiaj Aneta.

Ich syn Aleksander pojawił się na świecie 2 lata później. - Przestałam się udzielać towarzysko, wyjeżdżać za granicę. Nigdy nie przypuszczałam, że mogę tak kochać. Przekonałam się wtedy, że Alek to moja największa miłość - opowiada wzruszona Aneta.

Po urodzeniu syna wielokrotnie proponowano jej sesje zdjęciowe z dzieckiem. Ale ona zawsze twardo chroniła swoją prywatność. Gdy syn dorósł, wysłała go do angielskiej szkoły, opłaciła lekcje tenisa i fortepianu. Chciała, żeby się rozwijał.

- Alek to jest moje życie, jakkolwiek patetycznie to zabrzmi. Nie chciałam być mamą, która tylko go dowozi i wyrzuca z samochodu przed szkołą. Sprawdzałam wszystkie lekcje - uśmiecha się Aneta.

Aleksander wyrósł na przystojnego młodzieńca. Interesuje się fotografią i architekturą. Jest podobny do mamy i tak samo ambitny.

Z czasem pani Aneta nauczyła się odpoczywać od swoich mężczyzn. Bo trudno z nimi wytrzymać, kiedy bałaganią. A ona tego nie znosi. - Mam fioła na punkcie porządków. Swoich chłopaków gimnastykuję i dużo od nich wymagam - przyznaje Aneta.

- Jesteśmy włoską rodziną. Krzyczę głównie ja. Ale nienawidzę cichych dni. Pokłócimy się, trzaśniemy drzwiami, a po chwili Maciek przerywa napięcie, jakby nic się nie stało i pyta: Czego się napijesz? Ma poczucie humoru i pewnie dlatego jestem z nim 21 lat. Inaczej bym go zamordowała - śmieje się była miss.

- Narozrabia, wychyli się zza framugi, zrobi te swoje miny i już mnie rozbraja. Mówię mu: - Żaku, gdyby nie to, już bym cię pogoniła - dodaje.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Aneta Kręglicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy