Reklama
Reklama

Amy Winehouse odbija się od dna?

Świeżo rozwiedziona Amy Winehouse wygrała z uzależnieniem od narkotyków i jest teraz szczęśliwsza, niż kiedykolwiek - tak przynajmniej twierdzi jej matka.

Gwiazda wróciła w ubiegłym tygodniu do Wielkiej Brytanii po ośmiu miesiącach pobytu na karaibskiej wyspie St. Lucia, gdzie przechodziła terapię odwykową.

Tuż po powrocie Winehouse sąd w Londynie wydał wyrok tymczasowy w sprawie rozwodowej kończącej jej 2-letnie małżeństwo z Blake'm Fielder-Civilem. Piosenkarka wcześniej przyznała się do romansu za plecami męża.

Fielder-Civil żąda teraz podobno od byłej żony 6 milionów funtów w ramach ugody rozwodowej. Jednak pomimo zawirowań w życiu prywatnym 25-letniej gwiazdy, matka Winehouse twierdzi, że wyjazd jej córki z Wielkiej Brytanii pomógł jej odzyskać formę i wygrać z nałogiem narkotykowym.

Reklama

Janis Winehouse powiedziała w wywiadzie dla magazynu "Closer":

"Jeszcze rok temu wszyscy mówili: Czy ona da radę przez to przejść? Czy to przetrwa? A teraz spójrzcie na nią. Wróciła nasza stara Amy. Ja zawsze wiedziałam, że sobie poradzi. Wiem, że nie chce już wrócić do narkotyków".

Matka piosenkarki zdaje sobie jednak sprawę, że nadal stoi przed nią problem uzależnienia od alkoholu.

"Pobyt na St. Lucia był dla niej dobry w wielu aspektach, przede wszystkim dlatego, że nie miała tam dostępu do twardych narkotyków. Ale Amy nudziła się tam, dlatego popadła w picie. Nie miała tam wokół siebie przyjaciół. Teraz jednak weźmie się za siebie i jestem pewna, że przestanie pić, kiedy będzie na to gotowa" - wyjaśniła Janis Winehouse.

"Spędziłam z nią sporo czasu, odkąd stamtąd wróciła. Amy trochę przytyła i wygląda dużo lepiej niż wcześniej. Kiedy do niej ostatnio wpadłam, gotowała, a to dobry znak. Myślę, że ona cieszy się, że wróciła do domu i widzę, że jest szczęśliwa" - dodała matka piosenkarki.

PAP/pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Amy Winehouse
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy