Alicja Ostrouch wyrzucona z pracy przez "Love Island"? Komentuje plotki! [POMPONIK EXCLUSIVE]
Alicja Ostrouch była uczestniczką 7. edycji programu "Love Island. Wyspa miłości". 26-latka miała nadzieję poznać miłość swojego życia i przy okazji wygrać 100 tysięcy złotych. Niestety, przygody Alicji na Wyspie Miłości się skończyły i nastała znów codzienna rzeczywistość. Pojawiło się też wiele plotek na temat sytuacji zawodowej Islanderki. W rozmowie z Pomponikiem mówi o utracie pracy przez program.
Choć Alicja Ostrouch z "Love Island. Wyspa miłości" 7 pochodzi z Gdańska to charakter jej pracy jako agentki nieruchomości sprawia, że dużo podróżuje. W rozmowie z reporterem Pomponika, Damianem Glinką, Alicja odpowiedziała nam na krążące plotki wokół jej osoby. Czy została zwolniona przez udział w programie?
Choć Islanderka nie mieszka już w willi z innymi uczestnikami, to pozostał w nim mężczyzna, z którym Alicja wiązała największe nadzieje na związek. Jednak po tym, jak zachował się Mateusz po jej opuszczeniu programu, nie ma już o nim najlepszego zdania.
W czasie, kiedy Alicja jeszcze była w programie, pojawiły się plotki, że przez jej zachowanie straciła pracę. Co więcej, pracodawca Alicji rzekomo miał dostawać negatywne oceny i niemiłe wiadomości prywatne. Alicja Ostrouch w rozmowie z Pomponikiem wyznała, że jej pozycja w pracy jest niezachwiana i już nie może się doczekać powrotu!
Uczestniczka należy do grona szczęściarzy, którzy mają wsparcie od swojego szefa i kolegów z zespołu. Inaczej nie mogłaby pracować w zawodzie, w którym nie ma dobrej atmosfery w zespole!
"Mam ogromne wsparcie od mojego szefa, od kolegów z biura. Oni czekają aż wrócę i zamierzam w przyszłym tygodniu wrócić do Gdańska. Potrzebuję kilka dni na jakieś porządki i wracam normalnie do pracy. Z moją pracą jest wszystko ok. Nie mogę się doczekać szczerze mówiąc, aż będę mogła zobaczyć co tam się dzieje" - wyznała była Islanderka.
Jak klienci będą reagować na Alicję? Nie boi się rozpoznania po "Love Island"
Czy wystąpienie w "Love Island" może przeszkodzić Alicji w pracy? W końcu niektórzy klienci, którzy oglądali program mogą czuć się skrępowani. Na szczęście Alicja jest dobrej myśli, ponieważ... jej klienci nie są zainteresowani tego typu rozrywką.
"Szczerze mówiąc, myślę, że nie. Klienci, których mam to nie oglądają takich programów. Myślę, że oni nawet nie wiedzą, że ja byłam w telewizji" - mówiła Alicja.
"Wyszukuję dostępnych nieruchomości na sprzedaż, nawiązuje z właścicielami umowę pośrednictwa. Pośredniczę przy sprzedaży i kupnie, załatwiam całe dokumentacje. Moim zadaniem jest znalezienie najlepszej nieruchomości [dla klienta - przyp. red.]" - mówi w skrócie Alicja.
Inną kwestią są zarobki agentów nieruchomości, które mają charakter prowizyjny. Za każde sprzedane mieszkanie procent przekazywany jest na wynagrodzenie pracownika. Jak Alicja radzi sobie ze świadomością, że w jednym miesiącu może dodać sowitą wypłatę, a w następnym bardzo skromną?
"Jest to na pewno duży stres, no bo nigdy nie wiemy ile zarobimy. Czasami mamy nastawienie: "O fajnie, już zaraz będzie sprzedane mieszkanie", a dzień przed aktem brakuje dokumentów, ktoś się rozchorował i nie ma [prowizji - przyp. red.]. Wtedy robi się problem. Jest to duży stres, ale idzie się do tego przyzwyczaić. Wiadomo, są lepsze miesiące i gorsze, ale jak się systematycznie pracuje to to wychodzi na plus. Jest ok".
Czytaj też:
"Love Island": Julia w środku nocy poprosiła Huberta, by poszedł za nią. Nie wiedział, co go czeka
"Love Island. Wyspa Miłości": Kamil poszedł na randkę z Julią. Jego partnerka oburzona!
