Alicja Bachleda-Curuś jeszcze jako nastolatka zaczęła pojawiać się na planach filmowych, a szersza publiczność mogła podziwiać jej talent aktorski w filmie Andrzeja Wajdy "Pan Tadeusz", gdzie wcieliła się w rolę Zosi i zagrała u boku Michała Żebrowskiego.
Występy w rodzimych produkcjach nie wystarczyły ambitnej artystce i zaczęła brać udział w castingach do zagranicznych formatów. W Niemczech zagrała główną rolę w młodzieżowym filmie "Letnia burza", a amerykański sen się ziścił, gdy pojawiła się w znanej produkcji "Ondine". Na planie poznała Colina Farrella i wdała się z nim w romans, który był szeroko komentowany w Polsce i za oceanem. Owocem związku jest już 12-letni Henry Tadeusz. Niestety ich relacja nie przetrwała, ale zagraniczne media donosiły, że aktorka otrzymała od gwiazdora dom i alimenty w wysokości 100 tys. zł miesięcznie.
Alicja Bachleda-Curuś zakończy karierę? Wyznała, co jest dla nie ważne!
Jak się okazało, nawet romans ze znanym aktorem nie otworzył Bachledzie-Curuś drzwi do wielkiej kariery w Hollywood. Po zakończeniu relacji z Farrellem artystka w USA zagrała w niskobudżetowych formatach, a na rodzimej scenie pojawiła się w produkcjach takich jak: "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" i "Pitbull. Niebezpieczne kobiety". Portal "Super Express" donosi, że ten fakt wcale nie przeszkadza Alicji, bowiem teraz skupia się na czymś innym. Dla 38-latki ważna jest rodzina i poświęca czas na wychowanie synka. Gwiazda spędza z Henrym każdy wolny czas i jak podaje serwis, na karierze jej nie zależy.
Chcielibyście zobaczyć jeszcze Alicję Bachledę-Curuś na dużym ekranie?
Przeczytajcie również:
Jason Momoa i Lisa Bonet ogłaszają rozstanie
Żona Hugh Hefnera już tak nie wygląda! Crystal Hefner zrywa z wizerunkiem króliczka!Dawno niewidziana Melania Trump zachwyciła!
