Jeszcze niedawno był to temat do poważnego sporu między Agnieszką Dygant (47) a jej ukochanym, Patrickiem Yoką (45), scenarzystą i reżyserem m.in. serialu "Rodzinka.pl". O co chodziło?
- Jestem oszczędna - powtarza bardzo często aktorka. - Gaszę światło, zakręcam wodę i nie wyrzucam jedzenia. Nie chcę mieć w szafie miliarda rzeczy i książek, których nie czytam. Dlaczego taka jestem? Może dlatego, że w moim rodzinnym domu wszystko było wystane w kolejkach, wyczekane...
Nie ukrywa, że nowe buty kupuje przez dni, a wybór torebki czy płaszcza wywołuje u niej wyrzuty sumienia. Boi się, że zabraknie jej pieniędzy, dlatego bardzo racjonalnie gospodaruje finansami.
- To właśnie dlatego mam szacunek do przedmiotów, do tego, co się zdobywa. Jestem osobą zapobiegliwą, która woli się zabezpieczyć na czarną godzinę, bo po prostu boję się, że pójdę z torbami - podkreśla.
To z tego powodu najbliższe wakacje aktorka planowała spędzić... pod namiotem.
- Zobaczyliśmy już trochę świata, a teraz przyszedł czas na powrót do korzeni - przekonywała Agnieszka Dygant.
Ta perspektywa mocno przeraziła reżysera, któremu marzył się wyjazd i błogie lenistwo, a nie życie pod namiotem.
- Nie jest totalnym przeciwnikiem takiego spędzaniu czasu, bo wie, że ich syn, 10-letni Xawery, bardzo to lubi, ale w chwili, kiedy potrzebuje odpocząć, chce mieć wygodne łóżko - tłumaczył jego znajomy.
Szykowała się poważna dyskusja na temat wspólnego wyjazdu, ale dziś wiele wskazuje na to, że zdecydował za nich los. Oby tylko dopisała pogoda!










