Adam Probosz był najmłodszym z trójki braci Proboszów, który postanowił wcielić w życie marzenia o zostaniu aktorem. Wszyscy trzej zadebiutowali w 1978 roku niewielkimi rolami w głośnym filmie Wojciecha Marczewskiego "Zmory". Adam miał wówczas jedenaście lat i głowę pełną pomysłów na siebie. Aktorstwo było tylko jednym z nich...
Pewnego dnia, jeszcze przed premierą "Zmor", dowiedział się, że twórcy nowego serialu szukają chłopców potrafiących jeździć na nartach, a że szusował od najmłodszych lat, uznał, że to jego wielka szansa.
Wzięli go za syna... księdza proboszcza
Adam poprosił ojca, by zadzwonił do domu kultury w Katowicach, gdzie miały odbywać się castingi do "Gazdy z Diabelnej", i zapisał go na zdjęcia próbne.
Mężowi nie chciało się z nim jechać. Zatelefonował do organizatorów przesłuchania, przedstawił się i zapytał, czy Adaś może zjawić się sam. Usłyszał: "Księże proboszczu, musi ksiądz przyjechać z synem". Wszyscy byli bardzo ciekawi proboszcza, który chciał wcisnąć syna do filmu
Adam zagrał tak dobrze, że przez kilka kolejnych lat dostawał role bez castingów. Grześ z serialu "Kłusownik", Stasio w "Janie Serce" i Urbanek w filmie "Oko proroka" to zaledwie trzy spośród kilkunastu jego dziecięcych wcieleń aktorskich.
Grał w filmach siłą rozpędu
Miał szesnaście lat, kiedy Krzysztof Gradowski powierzył mu rolę księcia Mateusza w filmowej wersji "Akademii pana Kleksa". Po premierze z dnia na dzień stał się idolem polskich dzieciaków.
Wydawało się, że Adam pójdzie w ślady starszych braci - Marka, który był już wtedy studentem łódzkiej filmówki, oraz Piotra, który właśnie zdał egzamin eksternistyczny dla aktorów dramatu - i po maturze zdecyduje się studiować aktorstwo. A on niespodziewanie wybrał naukę w studium kulturalno-oświatowym przy filii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie. Nie zrezygnował jednak z grania w filach i serialach i, zanim w 2000 roku zdecydował się na zmianę zawodu, zarabiał na życie jako aktor.
Pewnego dnia zacząłem zastanawiać się nad przyszłością i uznałem, że... nie mam powołania do aktorstwa. Żeby dobrze uprawiać ten zawód, trzeba mieć powołanie, a ja go nie czułem. Siłą rozpędu grałem w filmach, ale próbowałem też innych rzeczy. Postanowiłem zmienić coś swoim życiu, gdy zostałem ojcem

Jak trafił do Eurosportu?
Pierwsza córka Adama Probosza, Ala, poszła właśnie do pierwszej klasy, kiedy on zgłosił się do założyciela polskiego Eurosportu i poprosił o pracę w redakcji. Witold Domański przeczytał jego list motywacyjny i... zaryzykował.
Następnego dnia usiadł w reżyserce i kazał mi przez piętnaście minut komentować jakiś wyścig. Chyba dobrze poszło, bo dzień później komentowałem już Giro d'Italia. Taka trochę amerykańska bajka
W zeszłym roku został dziadkiem
Kolarstwo, bo w tej dziedzinie specjalizuje się Adam Probosz, zawsze było jego wielką pasją. Marzył, by kiedyś połączyć ją z pracą zawodową i w końcu dopiął swego. Wciąż komentuje wyścigi na antenie Eurosportu i uchodzi za mistrza w swoim fachu.
Dopiero po latach zdradził, że powodem rezygnacji z aktorstwa tak naprawdę był... strach, że przestanie dostawać role, a musiał przecież jakoś zarabiać na utrzymanie rodziny.
Kiedyś poszedłem na casting i okazało się, że jest tam trzysta osób i to nie tylko aktorów, ale też amatorów, modeli. I odechciało mi się. Zresztą... kiedy urodziło mi się dziecko, zrozumiałem, że nie chcę więcej czekać, czy zadzwoni telefon z propozycją. Wolałem wziąć los w swoje ręce
Dziś, a uchodzi za jednego z najlepszych w Polsce specjalistów od kolarstwa, nie wyobraża już sobie życia bez komentowania i uprawiania tej dyscypliny. Najbardziej lubi jeździć na rowerze w towarzystwie żony Soni i córek: 29-letniej Alicji i młodszej od niej o trzynaście lat Michaliny.
55-letni Adam nie może się już doczekać chwili, gdy - choć dziadkiem został dopiero w zeszłym roku - kupi pierwszy rower wnukowi Oskarowi.
Nie tęskni za aktorstwem
Adam Probosz ani przez moment nie żałował swej decyzji o rezygnacji z aktorstwa. Twierdzi, że była to cudowna przygoda, ale zakończył ją i nie zamierza do niej wracać.
Jestem dziś innym człowiekiem, w innym miejscu w życiu. Granie w serialach i filmach to zamknięty rozdział
Zobacz też:
"Rolnik szuka żony". Bardowski musiał przepraszać Anię
"Rolnik szuka żony". Stanisław zdradza, dlaczego zerwał z narzeczoną
Świerzyński z Bayer Full o swojej pobożności: "Modlę się trzy razy dziennie"
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc


![Wiśniewski ostro o Martyniuku. Mówi o konsekwencjach [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LSVO3WR5EMYY0-C401.webp)






