Gdy Agata Młynarska żegnała się z widzami programu "Świat się kręci", trudno jej było powstrzymać łzy. Choć dziennikarka nie była do końca pewna, czy faktycznie jej show zniknie z anteny TVP, to i tak wiedziała, że ona z pewnością nie wróci już po wakacyjnej przerwie.
Okazuje się, że córka Wojciecha Młynarskiego miała rację. Nie wróci nie tylko ona, ale również program, którego od początku była gospodynią.
Plotki o tym, że "Świat się kręci" nie podoba się prezesowi Kurskiemu krążyły na korytarzach budynku przy ulicy Woronicza już od dawna. Podobno największym problemem był fakt, iż było to show realizowane przez zewnętrznego producenta.
Gdy bez niczyjej wiedzy zmieniono godzinę emisji programu na mniej korzystną, było już niemal pewne, że zniknie on z anteny TVP. Tak też się stało, co potwierdzają na łamach serwisu "Wirtualne Media" osoby z centrum informacji TVP.
"Po wakacjach powracamy z nową formułą wyprodukowaną całkowicie własnymi środkami TVP. Będzie to program informacyjno-rozrywkowy, nad którym prace idą pełną parą" - czytamy na wspomnianym portalu.
Całą sytuację postanowiła również skomentować Agata Młynarska, która nie czekała na wypowiedzenie i sama odeszła ze stacji.
"Dziś był ostatni program. Tuż po jego zakończeniu TVP opublikowała, nikomu nic nie mówiąc, komunikat. Grupa znakomitych dziennikarzy, którzy nauczyli się najtrudniejszej z telewizyjnych form, fantastycznych ludzi, dziś poszła ostatni raz do swojej ukochanej pracy. Decyzji nie komentuję, zostawiam to widzom. Tym bardziej powstrzymam się od skomentowania formy w jakiej została nam przedstawiona" - napisała na Facebooku rozgoryczona dziennikarka.
Wygląda na to, że kolejną "dobrą zmianę" mamy już za sobą... Co o tym myślicie?
Zobacz również:
