Jedni z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów "Chłopaków do wzięcia" - Stefan i Karina Koch - zagrali w przebojowym serialu. Rodzeństwo znane z dokumentalnej produkcji wcieliło się w role brata i siostry, którzy nie wiedzą o sobie nawzajem, wychowują się w różnych rodzinach i poznają prawdę dopiero na skutek niezwykłego zbiegu okoliczności.
Jak bohaterowie dokumentalnej serii poradzili sobie z aktorskimi wyzwaniami, będzie można przekonać się, oglądając serial "Policjantki i Policjanci" już we wtorek 6 maja o godz. 19:00 w Czwórce. Wówczas widzowie zobaczą wzruszającą historię rozdzielonego przed laty rodzeństwa.
"Aż mi się łezka sama oku w zakręciła (...) To jest takie mega emocjonalne" wyznała Karina po jednej ze scen, dodając: "Jestem mega wrażliwą osobą i łatwo mi się wczuć w daną sytuację".
Obojgu bardzo podobało się granie w serialu.
"Fajne wrażenia, na razie. Też takie troszkę wyzwanie, bo (...) już nie gramy - tak jak to się mówi - siebie. To nie jest program dokumentalny, tylko to jest normalnie już granie sceny filmowej. Także już (...) czyste aktorstwo, już gramy po prostu kogoś innego, kim tak naprawdę nie jesteśmy, także fajna taka odskocznia no i pierwszy raz" - podsumował Stefan to nowe doświadczenie.
"To jest takie po prostu fajne uczucie (...), jak trzeba te emocje zagrać, tak jakby to się działo naprawdę, trzeba się w tą osobę wczuć i po prostu w tym momencie czuć tylko to" - dodaje Karina.
Stefan i Karina w hicie Czwórki mieli szansę zagrać u boku jednych z najbardziej lubianych aktorów serialu - Mariusza Węgłowskiego (serialowego Mikołaja Białacha) i Pawła Kowalczyka (wcielającego się w Miłosza "Górala" Bachledę), a do tego w odcinku pełnym dramatycznych wydarzeń.
Zobacz też:
Nie żyje uczestnik programu "Chłopaki do wzięcia"
